Zdecydowanie zgadzam się z Tobą!

Geniusz!
Najlepszy film wojenny 2013-2014? tak się składa że takich strikte wojennych powstało niewiele kilka ruskich propagandowych + niskobudżetowi więc nic dziwnego że ten Hollyłudzki jest z nich najlepszy.
Analogia - Gdyby w przeciągu xxx-xxx nie powstała żadna ,,komedia" tylko koc vava to napisałbyś że to najlepsza komedia lat xxx-xxx ?

Film na faktach tak więc każde moje ,,ale" można powalić argumentem że tak było.. jednak dajcie spokój talib z rakiety strzela idealnie w środek śmigłowca ale już w człowieka z kilku metrów to nie potrafi trafić a strzałów było z 15. Jak już trafi 3 metry od bohatera to temu nic się nie dzieje. Talibowie z dystansu idealnie trafiają w ,,odkryte" miejsca bohaterów ale za każdym razem jak się zbliżają to z niewyjaśnionych przyczyn zamiast strzelać to się rzucają z pięściami ??? WTF Oczywiście super wojownicy (US i A) lekko się wychylają i same head shoty lądują za 1 razem.

Przed misją jak dostają wszystkie informacje było powiedziane że mają się kontaktować co 2h jak przez 4h się nie skontaktują to mają wysłać tam całą armię to dlaczego nikogo nie wysłali?

Nie czaje czemu od razu do tej 1 wioski nie mogli wysłać 500000 osób i ich wymordować (nie tracąc nikogo) tak jak to robią w ostatecznej scenie... a jak już wysłali super elitarnych żołnierzy to nikt z nich nie posiadał snajperki ?

Szeregowiec Ryan już lepiej, jeżeli chcesz zobaczyć w mojej opinii klasyki to polecam ,,Wróg u bram" oraz ,,Imperium Słońca"

Jesteś idiotą jak większość "krytyków" na filmwebie. Widać ze nie miałes nigdy broni w ręce...Trafić z kilkudziesieciu metrów z takiego gówna jak AK z przyrządów celowniczych a M4 z celownikiem typu ACOG to jest różnica...bohatera z sb robisz bo siedzisz w jakim idiotycznym kraju jakim jest polska w ktorej nic ci nie grozi. Poległbyś na I etapie rekrutacji do SEALs. Mądry to jestes w pisaniu a ciekawe czy poswięciłbys sie za kolege , nie myśląc o rodzinie tak jak jeden 21 letni żołnierz który przysłonił swoim ciałem granat talibów.

tia kolejny znaFca.

Radziłbym czytać ze zrozumieniem, odnośnie AK napisałem ,,Talibowie z dystansu idealnie trafiają w ,,odkryte" miejsca bohaterów" czepiałem się tego że jak byli blisko przeciwnika to zamiast do niego strzelać to rzucali się na nich z pięściami Oo. Sam oceniasz film na 9/10 , hejtujesz że AK to gówno z którego nie da się trafić a w filmie przecież Talibowie trafiają tylko w miejsca odkryte: dłoń,ramię, szyja, głowa. Jedynie 1 scena propagandowa pokazuje przeciwny obraz - ,,egzekucja" żołnierza przy drzewie który ginie za 3 strzałem.

PS: AK to gówno? ciekawe Panie Seals gdyż właśnie ten karabin zajął miejsce nr 1 w rankingu(Zestawienie dotyczy najlepszych karabinów bojowych wykorzystywanych w ciągu stu ostatnich lat.). Ranking opracowany przez: amerykańscy i brytyjscy zawodowcy i analitycy wojskowi

PS2: Panie Seals żeby mieć prawo do wzięcia udziału w rekrutacji trzeba spełniać pewne warunki:
,,Przede wszystkim trzeba być obywatelem Stanów Zjednoczonych. Kandydat może być zarówno cywilem nie związanym z armią, w przypadku prznależności do US Navy może poprosić o transfer, może też przenieść się z jakiegokolwiek działu związanego oficjalnie z wojskiem. Największe szanse mają osoby czynnie uprawiające sporty, osoby z wyższym wykształceniem czy ludzie związani z US Navy. Naturalnie powyższe aspekty nie gwarantują pracy w SEALs, one mogą jedynie zagwarantować dostanie się na legendarny trening SEALs – BUDs."

Podsumowując następnym razem radzę opierać się na faktach.

Źródło: http://facet.wp.pl/gid,8626951,kat,1007871,page,10,galeriazdjecie.html
Źródło2: http://wayoflifestyle.pl/byc-jak-seals/

AK to niezawodna i prosta w obsłudze
a tania w produkcji broń

ale broń którą mieli Amerykanie, to AK wymięka, w ogóle nie ma porównania

trening komandosów USA z takiej jednostki jak pokazali, ich umiejętności i zgranie, to jest najwyższy poziom, tymczasem talibowie to często ludzie bez przeszkolenia wojskowego, mają broń i strzelają,

A wiesz za co AK uchodzi za najlepszy karabin w rankingach? za niezawodność - nie psuje się tak często jak inne marki, nie zacina.. Co nie znaczy że jest najcelniejszy, najfajniejszy, superduper

Obyś się nie zdziwił, jak Cie jeszcze sięgnie "pestka" z tego "gówna" :) Naszym niezbyt przeze mnie lubianym sąsiadom też przecież "nic nie groziło". Po Tobie natomiast widać, że nie miałeś w ręce słownika.... kto Ci więc dał w te dziecięce łapki broń? I jaką? Chyba pistolet na wodę... a i z tym pewnie sobie nie poradziłeś...
Obrażanie Polski pozostawię bez komentarza... bo prezentujesz w ten sposób poziom równy temu co -Twoim błędnym zdaniem- karabinki AK.

Generalnie masz rację o przewadze M4 z optyką nad kałachem. Jednak na dystansie kilkudziesięciu metrów to nie ma znaczenia. Z AK-47 na dystansie 100 metrów miałem rozrzut w tarczy wielkości paczki papierosów (ogień pojedynczy), do tarczy z sylwetką człowieka strzelałem skutecznie na 350 metrów. To co oglądamy na filmie może być mylące - sztucznie zmniejszono dystans pomiędzy strzelcami aby obydwoje byli widoczni w kadrze.
Pozdrawiam
kpr. rezerwy, sporo oddanych strzałów z AK-47 :)

I na taki komentarz czekałem. ;) PS. Ja miałem możliwość strzelania do celu tylko z 250 metrów z kałacha. Celnie. Nawet za jednego sierściucha....

liż jaja komandosie!!

być może pocisk poleciał w źródło ciepła i stąd spokojnie trafi- jak sprawdzisz jak rzeczywiście było i napiszesz. że było inaczej to ok. a takie pisanie bo mi się wydaje jest średnie

Nie.

źródło: http://www.nfow.pl/viewtopic.php?p=723035#723035

według tego źródła rzeczywiście tak jest jak piszesz,ale to tylko forum, chociaż pewnie masz racje
niemniej mogło się tak zdarzyć, że jednak trafił
trzeba by sięgnąć do źródła i wspomnień

Zgadzam się. To film bazujący na faktach, ale bazujący - nie wierzę, że było tak jak w filmie. Przypomnę tylko tysiące postrzałów, skoki w przepaść gwarantujące w najlepszym wypadku połamane kończyny, cierpliwe "przyjmowanie" strzałów z bazooki w sporej ilości. Gdyby to, co miało miejsce na ekranie, działo się w rzeczywistości, to sceny walki bezpośredniej musieliby skrócić do 10 minut. Z czego 7 to pierwszy kontakt, gdzie Foki miały pozycję i to oni rozdawali karty.

Skoki w przepaść rzeczywiście miały miejsce i nie było tak, że kompletnie nic im się nie stało, bo byli połamani, jednak żaden z nich nie zranił się na tyle żeby zginąć. Marcus wspominał, że miał wrażenie, że Bóg nad nim czuwał, bo chociaż podczas skoku gubił broń, to ona zawsze spadała blisko. Całe natarcie trwało przeszło godzinę. Mike został postrzelony w brzuch, Danny został trafiony kilkakrotnie, Matt w głowę, Marcus uniknął trafień, co graniczyło wręcz z cudem. Pewnie zginęliby szybciej, gdyby nie to, że talibowie strzelali na oślep, bo wcale nie byli świetnymi strzelcami.

od teraz jak będę w górach to nie schodzę tylko zeskakuje w przepaść. kilka siniaków nie zaszkodzi a ile zaoszczęde czasu

Koniecznie bez kasku, tak jak bohaterowie. Hełmy mieli poprzypinane do plecaków, ale nie wiedzieć czemu nie używali ich...
Jeszcze jedna rzecz w filmie była dla mnie nielogiczna: Marcus kilkakrotnie pytał gościa z wioski, czemu ten go ratuje. Na napisach końcowych dowiadujemy się, że ludność Afgańska ma obowiązek pomagać amerykańskim żołnierzom za wszelką cenę, zgodnie z jakimś tam paktem. Żołnierz Navy SEALs tego nie wiedział?

Czytałem gdzieś, że aktorzy specjalnie mieli odkryte głowy by można było rozpoznać ich twarze na ekranie, żebyśmy wiedzieli kto jest kim, a nie oglądali tylko ich hełmy. Ile w tym prawdy - nie wiem.

kodeksem honorowym chroniącym każdego gościa,
ale dla nich to też było trudne i w zasadzie zrobili to bardziej na złość talibom
bardziej mnie zastanawia dlaczego go wzięli do siebie, zaprosili

wydaje mi się, że nie chodziło o całą ludność afgańską a jedynie ich odłam - Pasztuni - to ich wioska przygarnęła Marcusa

Marcus bodajże nie miał o tym pojęcia, także był pewny, że to zasadzka.
A co do hełmów to w rzeczywistości zgubili je, podczas pierwszego upadku.

Zgadzam sie z ocena, ale nie bardzo z komentarzem...
Przypadkiem byli to SEALS, przypadkiem Amerykanie, rownie dobrze mogliby to byc Francuzi, Polacy czy Niemcy.

Ten film to doskonaly wojenny obraz antywojenny - cos jak Ballada o Jeremiaszu Babsztyla.

Dobrze pokazuje jak Amerykanie nadstawiają za innych karku.
Ale jako film za bardzo patetyczno-patriotyczny, przesadza w efektach rozrywania na strzępy.
Czarno-biali Afgańcy, na pewno tacy nie są.
10 za świetnie zrobioną propagandę (naprawdę). Za film 5, chociaż miał swoje dobre sceny.

Naprawdę uważasz, że ten film osiągnął poziom Szeregowca Ryana?

Gwarantuje ci iż za lat 10 – 20 będziesz się dziwił jak temu filmowi mogłeś dać 10 i że aż tak ci się podobał. Film skierowany ewidentnie do konkretnego mało wymagającego widza, tak na 15 – 20 lat. Zbyt dużo tandetnego efekciarstwa, a o prawdziwość i fakty to on się tylko otarł.
Ot kolejne typowe amerykańskie filmidło do coli i popcornu.