(spoiler) Oglądanie zatrzymałem na scenie, gdy Dżordż Klunej po przyjęciu raportu o zdarzeniach z
kościoła, zamyka pudełeczko z pamiątkami po zastrzelonym członku grupy obrońców skarbów i
zwraca się do żołnierza: -Zadbacie, żeby trafiły do rodziny? Żołnierz przytakuje i mówi: - Panie
poruczniku, odradzałem mu to, ale się uparł…Dżordż:- I zabrali Madonnę? - Tak. - No to muszę ją
odzyskać.
Pan porucznik Dżordż Klunej dowódcza oddziału ratującego skarby europejskiej kultury odbiera
raport o zdarzeniu w którym ginie Donald (w akcji ratowania Madonny), lecz o Madonnę, pyta dopiero
w drzwiach, wychodząc :) Jakże jednak pięknie wówczas wybrzmieć może bohaterska zapowiedz
Dżordża, ze odzyska Madonnę :) Infantylna scena z infantylnej urody aktorem.