Kompletnie się zgadzam, ciekaw jestem skąd ten pomysł na silną kobiecą postać, czy coś kierowało oprócz końcowych filmików. PS. dostałeś przypadkiem kciuka w dół i nie mogę cofnąć ;)

daj znać jakie to piwko, bo widzę, że nawet gniota się po nim dobrze ogląda :D

Haha Nie mogę się zgodzić. Ja bez piwka a tak dobrze dawno się nie bawiłam. Jeśli nie czujesz tu perwersyjnego wręcz poczucia humoru,to polecam obejrzeć prawdziwe gnioty albo komedie romantyczne Venomix;-)) Obłęd ! Czego w tym żarcie filmowym nie ma! Zdecydowałam,że jednak podniosę o oczko ocenę.
Absolutnie zamierzony i wycyzelowany kicz! Brawo! A w dodatku cięty jak jasna....;-)

Dobrze, że pojawił się w dyskusji głos kobiety. Bo kto, jeśli nie kobieta może ten film zrozumieć (Nie kpię sobie. Takie czasy, że w Internecie trzeba do każdej wypowiedzi dodać didaskalia). Ja dałem dużo gwiazdek.

Nie będziemy licytować się na gwiazdki ;-)
(Twój atak ad personam na Venomix też mnie rozbawił ..literkowo) .

Pozdrawiam!

Pozdrawiam!
:-)

Z przymróżeniem oka oglądać sie da

Sam jesteś gniot, a nawet miękiszon!
;-)

Jestem w stanie na wiele rzeczy przymknąć oko podczas oglądania filmu i przy tym dobrze się bawić :)

#SPOILER
Ale moim zdaniem kulał tu cały wątek z dzieckiem. Cały nastrój, który się stworzył do połowy filmu, że jest kurierem, twardzielką, zna się na tym co robi (zresztą strasznie niewykorzystany potencjał) pryska, jak dowiadujemy się, że w torbie ma dziecko i jej smętne tłumaczenie, dlaczego ucieka. Przecież była pilotką (o ile to prawda), mogła po prostu wziąć samolot i uciec, zamiast bawić się w takie fortele i liczyć na to, że nikt się nie połapie... Lepiej dla fabuły by było, jakby rzeczywiście by miała tam, małego tego nietoperza, co się w filmie pojawił i by go wiozła na badania, czy coś, wtedy można by rozbudować wątek i jej jako twardzielki i tych nietoperzoszczurów. Zresztą, jeszcze bym mógł zdzierżyć wątek z dzieckiem, jakby nie to, że w tym pudełku to dziecko lata po całym samolocie, tu się obije, tam się odwróci, każdy ma je w dupie przez 90% filmu. Nawet jak się samolot obraca, to nie pomyśleli, by pudełko też obrócić, by dziecko mordą o sufit nie walnęło. Pomijam fakt, że przez tak długi okres czasu, przy malutkich wywietrznikach, które i tak są zasłonięte przez kocyk, to dziecko by się szybko udusiło. :)

Podobały mi się zdjęcia, a muzyka zasługuje na kciuka w górę, bo niby nie w klimacie, ale świetnie pasuje (ale to może być wina tego, że ja lubię taką muzykę :) ).

Film był świetny :-) Żałuję tego, że film jednak nie poszedł w jakimś konkretnym kierunku a niektóre sceny prostowały zwoje mózgowe.

Wątek wojny, lotnictwa, gremlinów i dziecka... Brakowało jeszcze walki na miecze świetlne i przemówień Gomułki. Gremliny chyba psuły wszystko, wątek ni z gruchy ni z pietruchy. Jakieś 40 lat temu to było fajne, teraz to tylko CGI aż skrzypi. Sam motyw dziecka też na siłę, a już ostatnia walka na pięści to apogeum głupoty.

Na szczęście sceny z naszą Rambo-Robocopo-Spiderwoman blondyneczką - ależ to było boskie! A jak trzeba to staje się Bruce Lee, w wolnej chwili pilotując samolot i zestrzeliwując myśliwce wroga. A powrót do samolotu w eksplozji - cóż... co tu mówić :-)

Mocna 6, fani lat '80 mogą dołożyć dwa oczka wyżej, fani filmów dokumentalnych spokojnie 3 oczka niżej