Film jak film. Wiadomo, nie arcydzieło, ale w sumie przyjemnie mi się oglądało. Czasami zawiało nudą, ale co kto lubi. Najlepszy to był jednak Ricky - robot :D To mnie faktycznie czasami rozśmieszyło ;p
Przyjemny, filmik familijny na jakieś 6 lub 7, ale Robert Hoffman sterowany przez kosmitów wymiata!!! ;) i chyba podnosi moją ocenę ;P