Zastanawiam się i doszłam do wniosku że są minusy:
- jak facet z ekipy specjalnej astronautów (pewnie po szkoleniach) będąc na obcej planecie mógł nadepnąć na podejrzanie wyglądający twór na ziemii, poruszając się jak słoń w składzie porcelany, po jaką cholerę palił tam papierosa będąc za potrzebą
- jak reszta ekipy widząc iż ich koledzy są zakażeni mogła zlać temat i nie poddawać ich kwarantannie w jakiś zorganizowany sposób skoro byli na obcej planecie
- jak tamta tępa blondyna mogła po tym jak sama została oblana krwią z ust kolegi oskarżyć koleżankę o to że wytwarza niebezpieczeństwo i nie udzielić jej adekwatnej pomocy w adekwatnym momencie (jakby po wcześniej podjętych przez nią działaniach nie groziło im niebezpieczeństwo i ona była mniejszym zagrożeniem niż jej koleżanka)
- po co ta druga kobieta chciała objąć kolegę i okazywać w tym momencie współczucie skoro widziała że jest zakażony blady, pluje krwią i zagraża jej życiu
- najważniejsze- dlaczego te tępe krwiożercze ufoki, które nie dostarczały nic oprócz siekaniny zdominowały część drugą skoro tamci humanoidalni obcy tworzyliby lepszy klimat a tak po prostu zostali poddani czystce, przez to czuję cholerny niedosyt bo fabuła z nimi w części wcześniejszej nie została wystarczająco rozwinięta i czekałam na kontynuację, może jakieś filozoficzne dialogi
- aaaa i aktorka obsadzona do roli Daniels twarzowo nie pasuje do tej roli, może do dramatów, romansów, gdzie by grała strapione kobiety prowadzące zwyczajne życie
- małżeństwo w ekipie wyprawy kosmicznej słabe to było, nie powinno mieć coś takiego miejsca, mogłoby dojść do konfliktu roli
Oj czepiasz sie......Dla mnie to tylko ostatnie pół godziny było tragiczne a pierwsze pół godziny było mega nudne....Ot film zrobiony na odwal sie przez wypalonego reżysera jakim jest SCoot.
Do głównej aktorki zgodze sie nie miała ani krzty charyzmy a seksowna też nie była...Już lepiej jakby wzieli Angeline Jolie :).
Moja ocena zawyżona troche bo cały film to taki troche chlew a może raczej koryto...
hih coś w tym jest chayzmatyczna to ona nie była ani gniewu ani strachu nie było po niej konkretnie widać, mało ekspresyjna
To w duzej mierze przez to aktorke właśnie taka klapa w pewnym sensie...W Prometeuszu były extra dziołchy jak Rapace i Theron kiedys Weaver a to to jakaś pospolita wieśniaczka....widać taki dobór głównej bochaterki to w sumie najważniejsza sprawa... Fassbender nadrabiał to wszystko bo inaczej tragedia by była KOMPLETNA!
Czy on znowu taki psychopatyczny może sie po prostu mu jakiś bezpiecznik przepalił albo trzeba jakąś śrubke dokręcić.