Sprawdzamy tak sobie te tematy na forum i większość z nich jest albo o tym jak naukowcy w filmie zachowali się totalnie głupio, albo coś innego jest do dupy. No, i oczywiście,średnia ocen, która a tym jakże zacnym portalu wynosi 5,9/10. I to nie tak, że film odebrano w ten sposób na całym świecie, tylko akurat w Polszy. Zanim zacznę pisać o samej fabułę filmu, dodam że tuż obok daty premiery, reżysera, scenarzysty, ważny jest gatunek samego filmu. Science-fiction. Nie wiem, jak można oglądać filmy Sci-Fi myśląc że wszystko będzie ze sobą grało i osoby w filmie będą zachowywać się jak w prawdziwym życiu. Jest pewna różnica między życiem, a filmowym scenariuszem. Na film nie idzie się po to, żeby szukać w nim błędów, ale po to, żeby się dobrze bawić. Przy nowym obcym, nie da się dobrze nie bawić, bo zrobiony jest świetnie, a Scott według mnie nie zawiódł w żadnym aspekcie. Problem polega na tym, jak ludzie odbierają sam film. Horror slasher ma zazwyczaj za zadanie być filmem rozrywkowym, niekoniecznie mądrym. Ja przy Covenancie bawiłem się świetnie i uważam go za naprawdę dobry film, pomimo paru potknięć, zdecydowanie nie zasługuje na takie "3" albo tym bardziej "1". Film, moi drodzy cebulowi krytycy ocenia się takim jakim jest, a nie takim jaki powinien być. Szkoda że wiele wiele osób tego nie pojmuje. Liczę na to że wkrótce znajdziecie taki film science fiction w którym wszystko gra i nic nie wydaje sie być niemożliwe.