Ok, chciałabym dobrze zrozumieć - scena, gdzie Ripley z Call siedzą już na Ziemi i rozmawiają, to jest miejsce o które rozbił się statek czy ukazanie zrujnowanej przez ludzi Ziemi, że jest już nie do osiedlenia?
Z drugiej strony Call mówi, że zaraz będzie pełno wojska i nie chciałaby za bardzo ich spotkać, co prawie mnie przekonało, że to ich rozbicie statku przyczyniło się do takiej destrukcji.
A jaka jest Wasza interpretacja?
Rozbicie statku na pewno nie, były by jakieś pożary, chmury byłyby rozwiane itp. Poza tym Call ustaliła koordynaty zderzenia na "kwadrant niezamieszkany". Myślę, że Ziemię do takiego stanu mogła doprowadzić plaga, czy coś takiego, o którym wspominali. Było coś mówione, że jak alieny dostaną się na ziemię, to będzie to dużo gorsze niż ta plaga.
Obcy mogly sie dostac na ziemie. Swoja droga fajnie by sie to laczylo z Prometheusem.
Tak czy siak Ripley niedługo potem ginie na raka. W grze A:CM bylo wyraznie powiedziane, ze samo wyjęcie zarodka nic nie da. Ta larwa (jajo) jest jak spory nowotwór, który zaraża w około całe ciało. Nawet jak wyjmiemy obcego z klatki, to i tak nosiciel umiera.
W jaki sposób łączyłoby się to z Prometheusem? Przecież Prometheus dzieje się przed częścią pierwszą Obcego.
Statek z Prometheusa miał na celu dotarcie do Ziemi i prawdopodobnie rozniesienie tak czarnej substancji. Jak wiemy nie był to jedyny statek, a i zapewne nie jedyna misja. Może w czasach gdy dział się Obcy4 odbyła się kolejna taka "ekspedycja"...
Skąd to wiemy? Statek należał do starożytnej i wymarłej cywilizacji, więc po tym jak w Prometeuszu widać że ich misja nie powiodła się, to nie mieli okazji na podjęcie kolejnej próby ponieważ dawno ich już nie było :) Chyba że coś pominąłem.
Może mają dużą biurokrację coś na wzór naszych urzędów. Musiało minąć trochę czasu by załatwić kolejną ekspedycję.