Idiotyzm totalny. Najpierw ewakuujące się kapsuły z żołnierzami wylatujące wprost w przestrzeń bez zabezpieczenia przed dehermetyzacjom stacji kosmicznej podczas ewakuacji na początku filmu. Po drugie w 1 godzinie 29 minucie przeskok Elen Ripley nad wylotem w prost w przestrzeń kosmiczną gdzie był zacumowany statek kosmiczny Betty. No i ta sexy scena w 1 godzinie 23 minucie z "braniem od tyłu". Tfu!!!
Jakby ktoś był mało kumaty o co mi chodzi to w Alien (1979) Ridleya Scotta, pomysł na pokonanie Obcego było wyrzucenie go w próżnię tak jak ciało martwego Kaina z którego wyległ pierwszy Obcy. A w Aliens (1986) u Camerona wachadłowiec był zamykany w jednej śluzie, śluza się zamykała i dopiero później ta druga się otwierała.
Jesteś "gópi"! Jesteś "gópi"! Jesteś "gópi"! Jesteś "gópi"! Jesteś "gópi"! Jesteś "gópi"!
Tylko na tyle cię stać matole, fanie lalusia w muszce co się przebiera za kota i goni psychopatów przebierańców po nocach? I kto tutaj jest głupi.
Zgoda ta część cechuje się chaotyczną i momentami absurdalną fabułą. Jednak nie przekreślałbym tak zupełnie tej odsłony. Są tutaj świetne efekty specjalne i dobre zdjęcia. Ratują one ten film. Według mnie jest to jednak najsłabsza część tej sagi.
Kurde na troll się ludzie nabierają, a nie ma komu odpowiedzieć na moje pytania x<
Ja wiem, że to troll, dlatego chętnie dałbym mu w mordę. Niestety to również tchórz...