Noir w wersji light, czyli niepozbawiony humoru kryminał. Sympatyczna Anne Bancroft wciela się w rolę modelki, zaś ociężały Aldo Ray w artystę (!). Chociaż wystarczy jeden rzut oka by powiedzieć, iż facet mógłby być gladiatorem. Nie ma tu żadnej intrygującej tajemnicy czy wielkiego napięcia, ale film ma w sobie jakiś urok. Ludzie są zbyt mili, świat zbyt jasny. Zaczyna się dosyć klimatycznie, by później przejść w pogoń "tych złych" za głównym bohaterem, z czasem coraz bardziej beznamiętną.
Dobrze nakręcony i wdzięczny, lecz niekonieczny.