Jak wygląda z bliska życie dżihadystów? Po filmie "Powrót do Homs", który pokazywał radykalizację buntu przeciwko dyktaturze al-Assada, reżyser ponownie odwiedził rodzinny kraj. Udało mu się zdobyć zaufanie rodziny islamskiego fundamentalisty, z którą spędził ponad dwa lata, filmując domową codzienność i walkę z wrogiem. W cieniu toczącej się wojny dorasta najmłodsze pokolenie bojowników dżihadu – pozbawione dzieciństwa, poddawane praniu mózgów i morderczym treningom.
Najpierw był dokument "Powrót do Homs" - wstrząsający raport z oblężonego miasta, w którym młodzi partyzanci walczą z reżymem Baszszara al-Asada. Ten romantyczny obraz miał jednak swoją skazę: pokazywał, jak powodowani desperacją żarliwi idealiści coraz bardziej radykalizują się, skręcając w stronę fundamentalizmu religijnego.
Pochodzący z Syrii reżyser Talal Derki postanowił zgłębić ten temat i stworzyć psychologiczny portret kogoś, kto stał się islamskim ekstremistą. Najbardziej interesowały go emocje i motywacje tych, którzy całe swoje życie podporządkowują surowym religijnym zasadom. I którzy gotowi są w imię tych zasad zabijać innych ludzi.
Opowiadając o utraconym dzieciństwie i zagrożeniach płynących z fanatyzmu religijnego, Derki uważa, że to właśnie dziecięca perspektywa pozwoli widzom lepiej zrozumieć toczący się w Syrii dramat. Film "O ojcach i synach" jest także pytaniem o przyszłość zniszczonego wojną kraju i podzielonego społeczeństwa. Szczególnie bolesne staje się dla reżysera pytanie o przyszłe losy tych wszystkich Syryjczyków, którzy - podobnie jak on i jego bliscy - musieli ten kraj opuścić.