Co daje wiedza o przyszłości, jeśli nie można jej moderować, a jedynie poddać się biegowi dziejów?
Louise otrzymuje dar widzenia tego, co nastąpi. Widzi przyszłość. Widzi, jak jej córka dorasta, dojrzewa, choruje, umiera w młodym wieku. Widzi, że mąż od niej odejdzie i zostanie sama.
I nic z tym nie może zrobić.
Ufoki mówią, że dają ludzkości dar. Czy to jest dar, czy brzemię? Czy odarcie ludzkości z NADZIEI nie jest najgorszą rzeczą, jaka może się zdarzyć? NADZIEJA jest nierozerwalnie związana z NIEPEWNOŚCIĄ. Każda matka MA NADZIEJĘ, ze jej córka w zdrowiu dojrzeje, znajdzie dobrą pracę, męża na poziomie, ułoży sobie życie, pokończy szkoły, urodzi jej wnuki… I nagle się okazuje, że nie, że nie ma NADZIEI, jest WIEDZA – tej się ułoży, a tamtej nie: mąż ją zakatuje na śmierć, a wnuki spalą się w pożarze sierocińca.
To ma być fajne?
Zapraszam do rozmowy.