E.T. , Głębia,
Przekraczałeś kiedyś granicę? Nie Unijną, gdzieś dalej?

Granice głupoty codziennie :P

"(...) Nie mogę sobie przypomnieć żadnego filmu, gdzie kosmici nie byli by tymi złymi."
"Dystrykt 9", "Super 8", "Baterii nie wliczono", "Kokon", "Kontakt", "Misja na Marsa", "Star Trek" cz. 1 i 4

W Obcym byli źli :)

Obcy nie byli źli, a nastawieni na przetrwanie, działali według instynktu, swojej natury - natura nie zna pojęcia dobra i zła.

Dobra, ale w predatorzy już byli źli

Też pudło. Nie byli źli obsesją o eksterminacji całej cywilizacji na obcej planecie. Byli łowcami/wojownikami z hardkorowo pojętym kodeksem honorowym, kodeksem walki, przetrwania. Nie rąbali przecież wszystkich jak leci, tylko wybierali najsilniejsze i najagresywniejsze jednostki do walki.

W dniu niepodległości byli źli. A jak nie to szukam dalej

Jak by się głębiej zastanowić, spojrzeć szerzej, to nie można określić w ogóle obcych [jako całość w kinematografii] jako złych. Nie można oceniać obcej, pozaziemskiej rasy w kategoriach naszych wartości moralno-etycznych, z punktu widzenia naszej cywilizacji. Myślę, że źli mogą być tylko ludzie.

To żeś doj ebał. Nie mam na to nic

Ha ha!

Było ciekawie, ale na końcu przegiąłeś! Pewnie, że można oceniać obcych w naszych kategoriach moralno-etycznych. Obiekt oceniany nie musi być człowiekiem, żeby inny człowiek wiedział, czy ten obiekt jest dobry czy zły. Złe mogą być orangutany, delfiny, obcy też.

Masz rację ale i jej nie masz. Zgoda, można poddać ocenie wszystko - pogodę, że zła, orki, że zamiast zjeść fokę, to ją najpierw męczą, szympansy za ich złożone i agresywne zachowanie, obcych za ich potencjalnie ekspansywne zapędy. Jakkolwiek jest to wyjście z fałszywego logicznie założenia, gdyż punkt odniesienia albo pierwszy składnik/czynnik tego równania będzie czysto ludzki - moralnie, etycznie, abstrakcyjnie, wartościująco. Wynik takiego równania będzie najzwyczajniej błędny, aczkolwiek z punktu widzenia człowieka jak najbardziej właściwy.

Drugiej części nie widziałem, ale z pierwszej trudno wywnioskować motywy jakimi kierowali się podbijając ziemię. Zastanówmy się więc w jakim celu cywilizacja miałaby opuszczać własną planetę? Do głowy przychodzą 3 warianty:
1) Są napędzani przez ciekawość. Podróżują w celach badawczych i odkrywczych. Taka cywilizacja raczej przyglądałaby się, a nie strzelała z laserów, a na nasze próby ognia co najwyżej pobłażliwe by się uśmiechała.
2) Są napędzani przez instynkt przetrwania. Przyparci do muru musieli opuścić własną planetę i szukać nowego domu albo zasobów. Przy założeniu, że odnalezienie planety o właściwych parametrach jest bardzo trudne i na każdej spełniającej warunki mogło powstać życie, to oni byliby skłonni do wzięcia planety bez pytania i zrobiliby to. Nikt w imię ideologii nie skaże własnego gatunku na wyginięcie, a tubylcom co najwyżej postawią pomnik, albo zachowają kilka tysięcy tubylców i utworzą im rezerwat.
3) Są napędzani przez agresję. Po to by podbijać i ograbiać inne światy z ich zasobów. Taka rasa najpewniej nigdy nie osiągnie wystarczająco wysokiego poziomu technologicznego, bo wcześniej sama się pozabija.

natura nie ale inteligenta forma życia już tak

Xenomorfy z obcego nie tworzyły własnej technologii, nie kierowali statkami itd. Dla nich obce gatunki były niezbędne do rozmnażania i ewolucji (pobierali część DNA od nosiciela). Z ich punktu widzenia to ci którzy z nimi walczyli byli źli, bo zamiast grzecznie poddać się prawom natury, ci wyciągają gnata i strzelają ;)

Co do prawdopodobnej przewagi militarnej obcych nad nami masz rację. Jednak weź pod uwagę to, że w dzisiejszym świecie generalnie człowiek nie może od tak sobie przyjechać do dowolnego państwa, nawet jeśli oczywiste są zamiary przybywającego. Ba, nie może nawet bez pozwolenia przelecieć nad innym państwem (samolot, szybowiec itp.). I Schengen tu niczego nie zmienia, bo dotyczy tylko obywateli Unii Europejskiej i państwa należące do Schengen najpierw świadomie pozwoliły na swobodny ruch obywateli. Mówimy tu o ruchach osób cywilnych, w przypadku wojska również potrzeba pozwoleń, znane są przypadki różnych prowokacji na granicy państw, które skończyły się tragicznie.
A tu mamy do czynienia z obcą cywilizacją, której nie rozumiemy. Nie chodzi o to, żeby od razu do niej strzelać, ale pewne środki ostrożności trzeba zachować.

Jeszcze widze co najmniej 2 powody:
- wojskowi by nie przepuscili takiej okazji, zeby zrobić sobie ogromne ćwiczenia
- gdyby coś sie stało, a wojska by nie było - to ile by było potem krzyku, że nic nie robili i nie było ich na miejscu.

chyba nie rozumiesz idei ćwiczeń wojskowych :P z zasady są one bezpieczne i nie uwzględniają ewentualnej zagłady całej armii, więc nie sądzę, żeby wojsko potraktowało najazd obcych jako świetną okazję do ćwiczeń
co do drugiego to już się zgadzam, państwo ma obowiązek bronić swoich obywateli, pozostawienie więc gigantycznego, lewitującego jajka z kosmosu bez jakiejkolwiek 'obstawy' jest z tym sprzeczne.

A co do autora wątku - zwiastun pokazuje rząd, który znalazł speca od języków i wszyscy stają na głowie, by móc się jakkolwiek dogadać z przybyszami zanim dojdzie do niepotrzebnej katastrofy - gdzie tu widzisz brak chęci dogadania się? :D
Myślę, że gdybyśmy podróżowali na inne planety to bylibyśmy w pełni świadomi, że mieszkańcy mogą a)otoczyć nas gdyż nie wiedzą czym jesteśmy i po co przybyliśmy b) mają pełne prawo nie chcieć nas na swojej planecie tak jak ja mam prawo nie chcieć obcych we własnym domu

Po 1.
Pamiętaj, że wojsko nie tylko jest tam, żeby chronić nas przed kosmitami ale też żeby chronić kosmitów przed nami. Kosmici = obca technologia = obca broń = jakiś tam potencjał. Lepiej, żeby nie wpadł w niepowołane ręce.
Po 2.
Całość jest wynikiem działań reżysera i nie występuje w samym opowiadaniu. Owszem wojsko się tam znajduje ale nie w takiej formie jak zostało to przedstawione na filmie. Tego typu akcje z wojskiem są jedynie omawiane w opowiadaniu jako potencjalnie możliwe, ale z tego co widzę to film idzie nieco dalej i rozwija kilka wątków.
Po 3.
Już czysto racjonalnie. Pamiętaj, że operujesz na niewiadomych. Odkrycie antygrawitacji nie równa się z odpornością na staromodną salwę z czołgów :) Aż do momentu, gdy masz pewność, że obcy są przyjaźni (czyli pewnie nigdy), zachwujesz środki ostrożności i już. Nawet gdyby były 10 etapów rozwoju technologii za nimi :)
Po 4: SPOILER ALERT
Oni wcale nie otaczali tych kosmitów:)

"Mordercze clowny z kosmosu", oni bez watpienia byli zli

Faceci w czerni :D

jak europa odkryła Amerykę to też przypłyneli tylko pogadać? :v

Dobrych kosmitów wymieniono wcześniej. Do listy dodam Gwiezdne Wojny :)

A co do kordonu wojska, to jest przecież normalna procedura. NIKT, nawet cesna - nie ma prawa przelecieć przez granicę jakiegokolwiek państwa bez zezwolenia i spodziewać się przyjęcia z otwartymi ramionami.

W przypadku przylotu obcych mamy kilka zagrożeń na wejściu.
Po pierwsze potencjalnie złe zamiary.
Po drugie - kwestia epidemiologiczna.
Po trzecie - reakcja ludzi na Obcych.
Jak widać w tym filmie - to ludzie postanowili wziąć sprawy z swoje ręce i zorganizowali zamach na Obcych. Bez kordonu wojskowego taki rajd miałby miejsce o wiele wcześniej.

Na mnie wszystkie stosowane przez władze procedury robiły wrażenie bardzo życiowych. Nawet fakt, że wybrano tego a nie innego naukowca był podyktowany logicznymi przesłankami, a nie "mega wyjątkowością", głównej bohaterki.
USA, to nie Polska, tam procedury są stosowane co do przecinka i mają procedury chyba na wszystko.