temat na krótkometrażówke nie na 1,5 godziny. Trudno się ogląda. Pod koniec myślisz "tak smutny film". Cały czas się wahałam "wyłączyć nie wyłączyć". stwierdziłam ze obejrze do konca bo przeciez "filmweb poleca"
i bardzo żałuje...
Dla mnie też nuda.Naprawdę przereklamowany film.Opis dystrybutora na okładce nijak ma się do fabuły filmu.Spodziewałem się naprawdę lepszego filmu.3/10.
Tak, w tym filmie nie ma nic nudnego. Ale przegięłaś, z tym, że nie jest smutny. Jest bardzo smutny, nawet dołujący. Noi wiedzie życie odbiegające bardzo od tego jakie moglibyśmy sobie wyobrażać - przecież Islandia wydaje się neutralnym, pięknym, czystym krajem o wielkim dobrobycie. A jedynym marzeniem chłopaka jest by z niej jak najszybciej uciec. I wgłębiając się w ten film rozumiemy dlaczego marzy o palmach i złotym piasku gdzieś na równiku. Tragedia jakiej Noi doznał naprawdę porusza, do tej pory pamiętam scenę kiedy siada na dachu zasypanego domu i jak mi łezka poleciała. Szkoda, że mało takiego kina robią obecnie Europejczycy, raczej czerpią z amerykańskich wzorców :(
Panuje dziwny myt o Islandii, jakoby była czymś na kształt wysp szczęśliwych. Tymczasem właśnie w tym kraju występuje największy odsetek samobójstw. Historia Noiego mogłaby wydarzyć się wszędzie, wystarczy żeby znalazł się w miejscu, w którym nie czułby się szczęśliwy. Pytanie tylko, za jaką cenę gotów byłby to szczęście osiągnąć. Noi miał szczęście, wyleczył się z "choroby na śmierć" (oczywiście to wyrażenie ma tu nieco inny charakter). Pod śniegiem zginęło wszystko, co trzymało bohatera na wyspie, Hawaje na wyciągnięcie ręki... Smutne to czy nie smutne?
Europejczycy bez przerwy wydają genialne produkcje! To właśnie Amerykanie nie tyle czerpią, ale ściągają bezczelnie...
I pogodzę was - film nie jest smutny. Jest prawdziwy. Jest rzeczywisty. Chyba że tacy z nas pesymiści, by myśleć, że rzeczywistość jest w istocie smutna...
Tak to jest jak zamiast skupienia się na filmie człowiek skupia się na tym czy go wyłączyć czy też nie....