O ile prawdą jest, że sceny z demonem zostały dodane wbrew woli Tourneura, to myślę, że wersja reżyserska mogłaby być dużo lepsza.
No i ten kot daje dupy... nie wiem po co ujęcia ryja demona pokazywali.Zresztą chyba to jest wmontowane i najprawdopodobniej jest tak jak mówisz. Ja widziałem wersje 'Remastered '.No ale jak ktoś nie jest gimnazjalistą prychającym na słabe efekty to i tak uzna ten film za rewelacyjny.
Ja dałem 8-9/10.
Samo wstawienie demona nie było takie złe, mogli sobie po prostu darować zbliżenia na jego paszczę.
Swoją drogą świetny film, oceniłem na 9.
Też myślę ze demon nie był najgorszy. Mogli by sobie tylko darować pokazanie go na początku żebyśmy nie wiedzieli więcej niż bohaterowie.
Ilekroć wpatrywałem się w demona próbując znaleźć w nim coś przerażającego, tym głośniej zaczynałem się śmiać. Ale poza tymi dwiema kiczowatymi, acz uroczymi, scenami, gdzie demon o paszczy świni wypełnia swoje diaboliczne przeznaczenie, film całkiem do rzeczy. Lekka atmosfera suspensu, ładnie zrealizowany, tylko szkoda, że ani przez chwilę nie mogłem zmusić się do brania go na poważnie.
potwór faktycznie popsuł nastrój (choć jak na czasy nie odstręczał).. Ale jeśli o mnie chodzi to udało mi się wczuć. Bez potwora film byłby czymś w stylu dziewiątych wrót polańskiego. Zresztą fabularnie są dość podobne.
Ode mnie 9 z dużym plusem. Jeden z najlepszych filmów lat '50 jakie widziałem. Mało efektów specjalnych i konkretna historia. A efekty jak już były to na wysokim poziomie.