*** STRESZCZENIE ***
Stan - młody mężczyzna jest członkiem wędrownej trupy cyrkowej pokazującej gawiedzi siłaczy, kobiety z brodą, ludzkie dziwolągi i tanie sztuczki. Marzy jednak o prawdziwej sławie. Odkrywa w sobie zdolności psychologiczne, dzięki którym z łatwością mami ludzi fałszywymi wróżbami i wizjami. Kiedy w wyniku tragicznego wypadku umiera jeden z członków grupy oraz po kłótni w zespole Stan odchodzi wraz z młodą tancerką Jane. Razem tworzą duet a dzięki sprawnym oszustwom i talentowi Stan zyskuje sławę jako medium występując w renomowanych hotelach i nocnych klubach. Zyskując zaufanie wyższych sfer, z pomocą poznanej przypadkowo znanej psycholog, postanawia sięgnąć po fortuny elit. Początkowo skuteczne misterne oszustwo zostaje jednak zdemaskowane a sprawca zmuszony jest uciekać i ukrywać się, popadając w coraz większe kłopoty, ubóstwo i alkoholizm...
*** KONIEC ***
Człowiek robiący karierę dzięki nieszkodliwym oszustwom rozbawiającym nieco zblazowane elity budzi naszą sympatię. Nie przeszkadza nam świadomość manipulacji i gry z widownią (patrz oto teatr, przyszedłeś boś chciał...) a "ofiary" wydają się usatysfakcjonowane a czasem wręcz zbudowane przyjmując te nieszkodliwe kłamstwa i popisy jak dobrą monetę. Czasem dostają to w co chcą uwierzyć - odrobinę nadziei i utwierdzenie we własnych przekonaniach. Wydaje się, że bohater osiągną swój cel... Jak ulotne jest poczucie sławy, zadowolenia i szczęścia z ukochaną kobietą. Jak trudno na tym poprzestać.
W pamięć zapadają początkowe i końcowe sceny filmu tworzące klamrę - silną i druzgocącą jak zapaśniczy chwyt. Wszystko co pomiędzy tworzy wypełnienie nie żywiołowe i skrzące się akcją, ale bardzo konsekwentne. Z przywołanego w opisie gatunku noir bez wątpienia pozostaje mroczne napięcie i uderzający smutek zakończenia (z jakimś światełkiem, ćwierć-happy-endem dzięki kobiecie...). Film fabularnie ciekawy, aktorsko na przyzwoitym poziomie, dobre zdjęcia, interesująca muzyka - dwie godziny kina, którego nie ma za co zganić, ale może nie wypada za nadto chwalić. Sami oceńcie...