Jesli nie zdawales sobie sprawy ze bycie kobietą jest raczej do dupy,to po obejzeniu tego filmu bedziesz wiedzial. A bycie nastolatką jest masakrą.Moze spojzysz na kobiety i dziewczeta inaczej, i na siebie.
''Skylar: Don't you ever just wish you were a dude? Autumn: All the time'' . All the time ... Nie wiem jak odbieraja ten film mlodsze osoby np w wieku bohaterek, ja jestem po 30stce i napewno mam troche inna perspektywe.
Pamiętasz może, w której minucie/momencie pada ten cytat? Chciałbym do niego wrócić i odczytać na nowo.
Co do Twej opinii - hm, raczej nie ustawiałbym tak dwóch barykad. Bycie facetem jest mniej do dupy? Tak sugerujesz, a jest to raczej drobna przesada. Ile kobiet na co dzień sobie myśli, że bycie kobietą jest do dupy? Nie atakuję, tylko jestem szczerze ciekaw i otwarty.
Niemniej ogółem zgadzam się z Tobą. Są sytuacje/dramaty/okoliczności, które rzeczywiście są tylko kobiece i niechciana ciąża jest właśnie takim doświadczeniem. Ten film faktycznie budzi empatię i pozwala spojrzeć na młodociane ciężarne pod nowym, świeżym kątem.
Bardzo mnie poruszyła scena, w której wyjaśnia się dziwaczny tytuł. To niby zwykła scena, ale zderzenie dosyć suchej, biurokratycznej ankiety z całym bagażem naszej bohaterki daje piorunujący efekt. Nagle emocje biorą górę i totalnie wycofana, zamknięta bohaterka nie może powstrzymać łez. Nie znamy wszystkich szczegółów jej (współ)życia, ale w tej jednej scenie wszystko staje się jasne, cały ogrom brzemienia i trudów, z którymi została prawie sama. Świetnie zagrane i zrealizowane.
Szkoda, że film praktycznie nie ma szans na większą popularność.
Nie pamietam kiedy padl ten cytat ,ale jakos zanim wyjechaly.
Mysle ze wiele kobiet mysli tak , na pewno moje znajome. Ktokolwiek kto widzi jak dziala swiat i jakie sa podzialy zdaje sobie sprawe ze bycie facetem jest latwiejsze i dlatego lepsze. Ty uwazasz inaczej ? Mozesz, ale to jest smutny fakt jednak
Uwazam ze wszyscy powinni go zobaczyc , szczegolnie mlodziez w szkolach a juz w szczegolnosci chlopcy, ale zgadzam sie z Toba, tak sie nie stanie.
Z góry uprzedzam, ze nie chcę kruszyć kopii i zmienić tego wątku w wojnę płci itp.
Niemniej.... dobra, powiem wprost.
Wiem, jak działa świat i wiem, że ładne kobiety nie mają problemu, by za swą urodę kupić sobie dostatnie życie u boku zasobnego mężczyzny.
Gorzej mają te poniżej przeciętnej (pod względem urody), ale to samo odtyczy facetów bez zasobów i statusu - nie osiągną takich sukcesów, jak samcy bardziej obdarzeni.
Ja tego niek rytykuję i nie uboewam - takie jest życie. Brutalna walka o przetrwanie i przekaznie genów. Kobiety dawkują seks i urodę (ich najwiekszy atut), mężczyźni zasoby. Tak było, jest i będzie.
ale czemu poruszasz kwestie urody? oraz tego na co mozna ja wymienic? I w jakim sensie to mialoby udowodnic ze zycie kobiet jest lepsze niz mezczyzn? To dowodzi raczej ze jest na odwrot (??) Nie mam zielonego pojecia o co ci chodzi. Moze poprostu nie rozumiesz jakie kwestie ten film porusza. Najwyrazniej nie. Nie zaskakuje mnie to, bo ciezko zapewne zrozumiec to facetowi. bez obrazy. Nie mam ochoty prowadzic z toba dalszej rozmowy, bo to sie zmieni w przepychanke wnioskujac po twoim ostatnim poscie
Bycie facetem jest lepsze i łatwiejsze czyli bajki na dobranoc od kolejnej kobiety, która nie jest w stanie spojrzeć poza czubek własnego nosa.
moze jakis argument tlumaczacy dlaczego sie z tym nie zgadzasz? jakies wytlumaczenie? moze? (zignoruje ten wpis'' ... kolejnej kobiety, która nie jest w stanie spojrzeć poza czubek własnego nosa'' bo to wpis kogos sfrustrowanego kto ocenia ludzi ktorych w zyciu nie widzial ani nie poznal, ocenia jednak jedna miara, swoja miarą. A to mnie nie interesuje, wiec to mozesz pominac)
scena "tytuł" - najmocniejsza i zarazem najlepszy moment w filmie, wiele niedomówień, być może w rodzinie, sprawa ojczyma, czy był tylko dupkiem, czy może jeszcze coś...
świetna rola głównej aktorki, dobry film, niewygodne tematy
Cytat pojawia się na początku, gdy dziewczyny przebierają się w szatni w pracy i główna bohaterka mówi, że ma bóle miesiączkowe, chwilę rozmawiają, że w czasie okresu muszą być dużo tabletek. W tym kontekście pada zdanie, że byłoby lepiej byc mężczyzną ;)
Ok, dzięki.
Tutaj nie będę się spierał, bo tego nigdy nie doświadczę. Zatem wierzę Wam na słowo - okres to przykra sprawa:)
Jestem kobieta, bylam nastolatka i nigdy nie twierdzilam,ze moje zycie jest do dupy.
Moze dlatego , ze w wieku 17 lat nie puszczalam sie na lewo i prawo i nie zadawalam z asocjalnym towarzystwem. A Jak jestes idiotka to nasz problem