Gdy rozum śpi budzi się kino akcji, głównie o skakaniu po dachach i samochodach, początek nawet obiecujący, ale reżyser zamiast pogłębić fabułę skupia się na skakaniu kamery i bezcelowej akcji, w której brakuje napięcia, miejsca na rozwinięcie rysu charakterologicznego bohaterów, sensowne dialogi, no może wątek miłosny jest tu najmocniejszą częścią historii. ale on nie może utrzymać filmu akcji.

Nie wiem po co by mi było pogłębianie nędznej i oklepanej fabuły czy rozwijaniu rysu bohaterów. Oczekiwałem akcji opartej na parcourze i tym podobnych klimatów. Otrzymałem przegadany film z zupełnie niepotrzebnym wątkiem miłosnym. A nieliczne akcje parcourowe były marnie nakręcone i ogólnie średnie.
Gdybym chciał zobaczyć film o głębokiej fabule, napięciu, z interesującym rysem charakterologicznym bohaterów, sensownymi dialogami.... wybrałbym inny film.

Nie da się zrobić nawet filmu akcji bez postaci i jakiejś fabuły, oczywiście nie chodzi o to, żeby pogłębiać to do poziomu filmu psychologicznego, ale tu fabuła leży i od połowy film się średnio klei.

Da się, ale z niewiadomego powodu, filmy takie poza ortodoksyjnymi fanami konkretnego typu akcji, są słabo oceniane. Ale wystarczy odrobina bezdennie głupiej akcji i już oglądalność wzrasta.
W tym filmie leży przede wszystkim akcja. Cała reszta też, ale to mało ważne. Gdyby film był wstanie zachwycić entuzjastów parkuru, nic poza akcją nie byłoby istotne.

To się tylko tak wydaje, film akcji to nie dokument, a nawet dobre dokumenty mają w sobie jakąś historię i ciekawych bohaterów. Zgoda, że z punktu widzenia realizacji kina akcji to film niczym nie zachwycił i jest wtórny, ba na tle wielu niespecjalnie wyszukanych produkcji jak Bez hamulców, o kurierach rowerowych w Nowym Jorku. Bodaj raz zachwycił mnie film ze słabą fabułą, za to kapitalnie zrobiony to Sky Fighters = o francuskich pilotach, fabuła żadna, ale zdjęcia scen lotniczych po prostu obłęd.

Ludzie jakoś ubzdurali sobie, że film musi mieć fabułę i są do niej przyzwyczajeni. Film bez fabuły wydaje się jakiś dziwny i nie do zaakceptowania. Dlatego filmy akcji muszą mieć jakąkolwiek fabułę, choćby głupią. Niech będzie, ale nie ma powodu aby ją pogłębiać czy komplikować. Sztuki akrobatyczne w cyrku, popisy kaskaderskie typu autorodeo czy jazda w beczce i inne widowiska sportowe nie mają fabuły. I jakoś można. A czym się różni film akcji od połączenia autorodeo ze sportem walki plus pokazy strzeleckie?
Nie upieram się przy tym, że film akcji ma nie mieć fabuły, ale nie jest ona najważniejsza. W filmie akcji najważniejsza jest akcja czyli popisy kaskaderskie, zmienna sceneria, dobra muzyka i dobra praca kamery.

ten film powinien nosić nazwę "wielka pierduła z nutką parcour'a" - a jeśli chodzi o ścisłość to odjechała zapominając o ukochanym bracie - dziwne.

film niezwykły 9/10 ,magia sprawności ludzkiego młodego organizmu to właśnie znakomita fabuła film dla inteligentnych,dla oczekujących typowej "faaa...buły" będzie ...nudny..

Co jest typową "faaa...bułą"?

Patrząc na gust tego pana, zapewne jakiś Bergman, Kurosawa albo Antonioni.

"Uwielbiam" posty w tym stylu: "a ty się możesz wypowiedzieć, bo ten film oceniłeś na 3, a inny na 10!". Gratuluję.

Ja również uwielbiam posty w tym stylu.