PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5153}

Nie oglądaj się teraz

Don't Look Now
6,7 6 838
ocen
6,7 10 1 6838
7,0 12
ocen krytyków
Nie oglądaj się teraz
powrót do forum filmu Nie oglądaj się teraz

Film Roega, będący dumnym reprezentantem brytyjskiego kina grozy, to intrygujący pejzaż ludzkich emocji. Pejzaż, co trzeba zaznaczyć, stworzony bez udziału środków dominujących w ówczesnych, niezwykle brutalnych, ale i wpływowych horrorach z Włoch i USA. Mówi się, że Roeg czerpał z rodzącej się w tamtych latach tradycji giallo, ale biorąc pod uwagę, że większość obrazów sztandarowych dla gatunku powstała po roku 1973, można śmiało założyć, że to raczej Argento i spółka przenieśli najlepsze elementy "Nie oglądaj się teraz" na własne podwórko. Widać to w plastyce zdjęć, sugestywnym montażu, czy niepokojących muzycznych motywach - elementach, które składają się na techniczną precyzję dzieła Roega."Nie oglądaj się teraz" to zresztą obraz niezwykle wpływowy - w tamtych latach zachwycał przede wszystkim nowatorskim, tworzącym skojarzeniowe parabole montażem oraz niezwykle śmiałą i naturalistyczną, a przy tym szalenie subtelną, sceną seksu.

Samą historię odbiera się przede wszystkim poprzez obrazy i dźwięki, które składają się na niepokojącą impresję, przypowieść, wizję nieuchronnego przeznaczenia. Sporo tu niejednoznaczności, racjonalnych nieścisłości i prostej symboliki. Elementy takie jak czerwień, szkło i woda, dzięki umiejętnemu ich wykorzystaniu, doskonale wplatają się w oś fabuły, a w połączeniu z nastrojową ścieżką Pino Donaggio i chłodem jesiennej Wenecji, tworzą nierozerwalną całość, sprawiając wrażenie sennej mary z drastycznym finałem - tyleż przerażającym, co pociągającym w swojej osobliwości. Roeg nie poprzestaje jednak na formie. W oderwaniu od niej mamy jeszcze wielopłaszczyznową opowieść o ludzkich emocjach - radzeniu sobie z poczuciem winy, powolnym wypalaniu się miłości, czy może nawet swego rodzaju odkupieniu - zależnie od tego jak interpretować końcówkę. Ale przede wszystkim jest to film o parze utrapionych, próbujących odnaleźć własne szczęście ludzi, których tak doskonale zagrali Donald Sutherland i Julie Christie.

użytkownik usunięty
eon_blue

Czyli pre-giallowski horror subtelności ludzkich emocji okraszony niejednoznaczną symboliką (forgive me, mam skłonności do syntezy :)
Sama dałam temu filmowi identyczną ocenę i zgadzam się z twoim tekstem. Intryguje mnie jednak (nad)interpretacja jednego z użytkowników, jakoby bohater Sutherlanda wykazywał skłonności pedofilskie - znajdziesz to w temacie Wujkahakera poniżej, drugi post od dołu. Książki nie czytałam i nie wydaje mi się, żeby Dafne mogła zaserwować coś takiego, ale jednak... klin zabity.

Czytałem wcześniej tamten temat i choć również odbieram to jako nadinterpretację (ludzie lubią dorabiać do kultowych filmów wątki, których w nich nie ma, lub wyolbrzymiać istniejące, vide forum 'Taksówkarza'), to jednak trzeba przyznać, że byłby to ciekawy aspekt tej historii. No ale czy nieco nie gryzie się to z wizerunkiem Johna jaki został zarysowany w filmie? A tak nawiasem, film Roega zafascynował mnie do tego stopnia, że zacząłem się rozglądać za zbiorem opowiadań Du Maurier, w którym znalazłbym tę historię. Być może tam są jakieś wyraźniejsze wskazówki.

użytkownik usunięty
eon_blue

Dla mnie John był zwykłym, normalnym facetem. Wiem, że tak się mówi post factum o pedofilu, ale jakoś nie kupuję tej wersji... w scenie seksu z był zbyt przekonującym kochankiem żony, żeby zabierać się do dzieci ;) Zresztą w czasach, gdy film kręcili, o pedofilii nie mówiło się tak często jak dziś.
Opowiadanie "Nie oglądaj się teraz" ma się znajdować w tomie "Makabreski", wydanym u nas w 1990 (teraz wznowił go Świat Książki pod nazwą "Ptaki" - nabyłam - jednak bez tego opowiadania):
http://horror.com.pl/books/recka.php?id=46

Jest na Allegro :)

ocenił(a) film na 7
eon_blue

Ja tak tylko chciałem zaznaczyć, ze wcale nie taki nowatorski ten film był pod względem technicznym. Ten miks przeróżnych rodzajów montażu skojarzeniowego stosowali Młodzi Gniewni już 10 lat wcześniej, a po nich choćby Sam Peckinpah. Roeg świetnie to zastosował, ale nie było to już nic nowego.

Marcineusz_Zet

Ok, mnie jednak bardziej chodziło nie o zastosowanie po raz pierwszy, a o samą jego jakość. Nie chcę Peckinpahowi umniejszać, ale żadnej fantastycznie zmontowanej sekwencji z jego filmów nie zapamiętałem, a takie przenikanie się uciekającego karła z postacią zmarłej dziewczynki u Roega już chyba na zawsze zostanie mi głowie.

ocenił(a) film na 7
eon_blue

No to mnie zaskoczyłeś. Przecież Peckinpah kontynuował techniczne poszukiwania Radzieckiej Szkoły Montażowej i osiągnął w tym mistrzostwo, a przynajmniej ja jestem takiego zdania i zdaje się, że całe tabuny krytyków również;) Choćby "Nędzne psy" pełne są takich sekwencji (wizyta w kościele!).

ocenił(a) film na 7
Marcineusz_Zet

Dobra, rozpędziłem się trochę. Peckinpah zasłynął ze świetnego wykorzystywania montażu synchronicznego i równoległego, skojarzeniowy dopiero w "Nędznych psach", nie wcześniej, przynajmniej nie na taką skalę.

Marcineusz_Zet

Nie przeczę, ale mnie u Peckinpaha forma interesowała zawsze najmniej, a przynajmniej najmniej ją zapamiętałem. Nie potrafię sobie przypomnieć w jego kinie takiego szpanu, jaki masz u Roega. Zresztą, może się mylę - "Dziką bandę" i spółkę widziałem już jakiś czas temu, a od seansu wspominanych przez Ciebie 'Nędznych psów' minęło dobrych 7-8 lat.

Poza tym, pisząc o nowatorstwie, przede wszystkim miałem na myśli kino grozy. Do lat 70-tych mainstream był raczej dość skostniały, a pewne jego ożywienie przypisuje się Argento i innym tandeciarzom włoskiej szkoły. Po seansie Roega wypadało zaprotestować. ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones