Jako miłośniczka komedii romantycznych stwierdzam, że jest beznadziejny. Główny bohater to uciążliwa sierota która uczepiła się dziewczyny przypominającej Britney Spears. A Pan Mąż ma głos jakby mu taśmę przewijali. Zdecydowanie nie polecam.
A ja mam dokładnie przeciwne odczucia. Chyba właśnie dlatego, że nie jest to typowa cukierkowa komedia romantyczna. Bohaterowie są nieco pokręceni i do końca nie wiadomo jak to się wszystko zakończy. Główny bohater jest chwilami sierotą, ale dla mnie to bardzo pozytywna postać. Już dawno nie widziałam tak fajnego filmu.
Ja inaczej odebrałam ten film. To lekko zabarwiona surrealizmem komedia o tym, że można być pokręconym w dobry sposób dla odpowiedniej osoby. Tylko dla odpowiedniej. Dla mnie bomba, było zabawnie, przyjemnie wizualnie (Kanada jest piękna) i romantycznie.
Ale jeśli ktoś nie lubi tego typu poczucia humoru, to i film mu się nie spodoba, wiadomo :).