PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=757778}

Nie czas umierać

No Time to Die
6,9 83 843
oceny
6,9 10 1 83843
6,3 51
ocen krytyków
Nie czas umierać
powrót do forum filmu Nie czas umierać

Jestem świeżo po seansie w kinie. Zwykle staram się zrobić rozeznanie czy rzeczywiście dany film mnie interesuje. Nic ani nikt nie zapowiadał, że film jest słaby, a powiedzieć słaby w tym przypadku to nic nie powiedzieć. Stojąc przy kasie miałem wybór Bond czy "Wesele" Smarzowskiego. Niestety wybrałem Bonda, przepraszam panie Wojtku jeszcze nadrobię zaległości, mea culpa.

Moi drodzy, starając się uniknąć spojlerów krótko opiszę co mnie w tym filmie boli.

Sceny akcji - biorąc pod uwagę budżet, czterech liter nie urywa. Dużo niedorzeczności np. strzelają serią z karabinu w Bonda... i nie trafiają. Strzelanie z bliskiej odległosci do szyby kuloodpornej, ledwie pęknięcie. Dużo lżejszy samochód z łatwością spycha większy z drogi... Może się czepiam, ale jak film słaby to takie drobiazgi jeszcze bardziej biją po oczach. Już nie wspomnę o nakurzaniu z karabinów przy dziecku.

Czarny charakter - po roli Freddiego Mercury, Remi Malek nie dał rady. Motywacja i geneza bohatera pozostanie tajemnicą scenarzystów. Skąd się skąd wziął pieniądze, skąd taki strach przed nim skoro straszny ani trochę nie jest? Neurotyczny czarny charakter z frazesami psychologiczno-filozoficznymi w ustach. Ani nie wzbudza strachu, ani respektu. Ktoś tu próbował czerpać wzór z Doktora No z nutką ekscentryczności, niestety nie udało się. Albo postać jest po prostu słabo napisana, albo została sztampowo zinterpretowana przez aktora. Pośrednie czarne charaktery w typie małych bosów totalnie bezbarwne. Blofeld również słaby - Christopher Walz ma na koncie o wiele lepsze role. Tutaj zywczajnie nie pasuje.

Scenariusz - słaby i dziurawy. Lokacje poza sceną otwarcia nie powalają. Pomysł uśmiercania bohaterów wraz z końcem serii beznadziejny - nikt w historii serii nigdy tego nie robił, także choćby z tego powodu takie rozwiązanie uważam za cios w wiernych fanów.

Role drugoplanowe - nie ma tragedii, ale nikt się nie wybił. Ralph Fiennes w dużo słabszej formie, Naomi Harris nie dostała zbyt wiele pola do popisu. Nowa kobieca 007, w typie chłopczycy i z poprawnym politycznie pochodzeniem, aby nikt przypadkiem nie posądził o rasizm. Absurd, bo aktorka zwyczajnie nie daje rady. Jak już ktoś decyduje się na silną kobiecą postać, to trzeba poprzeć to aktorską charyzmą. Przypomina mi to rolę Johna Washingtona w "Tenet" - średnio na jeża.

Daniel Craig - rewelacja potwierdza, że nie bez powodu uznawany jest za najlepszego warsztatowo odtwórcę roli 007. Świetna gra aktorska, trochę niemrawo w scenach kaskaderskich, najwyraźniej wiek daje o sobie znać. Pod tym względem już Roger Moore wyglądał lepiej w ostatnim filmie. Rola Daniela Craiga jest tak naprawdę jedynym plusem tego filmu z tym że, każdy kij ma dwa końce. Scenariusz nie pasujący ani ani do filmów o Bondzie jest scenariuszem skrojonym pod Craiga, tak jakby twórcy chcieli pokazać jak zajefajnym jest aktorem. Może pod takim warunkiem Craig zgodził się ostatni raz zagrać 007?

Podsumowując, dla mnie film jest zwyczajnie słaby, albo inaczej. Kiedyś spotkałem na forum ocenę bondowkich filmów w dwóch kategoriach: film w duchu bodowskiej serii oraz film bez kontekstu związanego z Bondem. W pierwszym przypadku wystawiam ocenę 2, w drugim przypadku ocenę 8. Uczciwie wyliczam średnią i wychodzi mi ogólna nota 5.
Niedorzeczne, że film który miał tyle czasu na postprodukcję wychodzi taki niedopracowany. W materiał promocyjnych pojawiał się Remi Malek w zimowym stroju i masce. W materiale filmowym takiej sceny jednak nie uświadczymy.

Ogólnie miałem ochotę w połowie seansu wyjść z sali, tylko siłą sentymentu zostałem do końca. Żałuję, że nie poczytałem spojlerów, bo czuję się teraz oszukany przez twórców. Jeszcze raz zaznaczę: to nie jest film w duchu Bonda tylko melodramatyczne kino akcji którego głównym bohaterem może być każdy inny silnoręki brutal z pistoletem.

ocenił(a) film na 5
kajetans

dużo prawdy w tej recenzji. Zgadzam się. Mam podobne odczucia.

ocenił(a) film na 5
kajetans

Byłem na obu filmach, każdy w pewien sposób zawodzi:)

ocenił(a) film na 8
kajetans

A Kto niby pojawia się w zimowym stroju i masce na początku filmu?.....

ocenił(a) film na 8
pablo802

No właśnie, ktoś tu nie uważnie oglądał xD

ocenił(a) film na 5
pablo802

Jeśli był to zwracam honor, bo samego początku nie widziałem do momentu akcji w Materze. Tak jak pisałem wcześniej miałem do wyboru dwa filmy, albo spóźnić się na Bonda albo być na czas na Wesele. Wybrałem jak wybrałem.

ocenił(a) film na 5
kajetans

To bodajze najlepsza chyba scena,ktoqa Ciebie ominęła.

ocenił(a) film na 5
aronn

Nadrobiłem tą scenę i jakoś uszami dalej nie klaszczę. Przeczytałem wszystkie powieści Fleminga + kilka nieflemingowskich powieści + oczywiście wszystkie filmy. NTTD jest najmniej wpisującym się w klimat filmem z serii. po latach zaczynam jeszcze bardziej doceniać klasę starych Bondów.

ocenił(a) film na 5
kajetans

Chodzilo mi,ze akurat ta scena sie broni w tym słabym filmie.

ocenił(a) film na 5
kajetans

Po poskładaniu kilku faktów do kupy zaczynam domyślać się czym były te "znaczące różnice twórcze" które doprowadziły do zerwania współpracy z Danny Boyle. Prawdopodobnie producenci chcieli poprawnego politycznie i melodramatycznego kina akcji na co nie potrafił przystać Danny Boyle. Ogłosili wakat na fotelu reżysera w poszukiwania kandydata który grzecznie poprowadzi proces produkcji nakreślony przez producentów,
Nasuwa się teraz naturalne pytanie, co dalej z serią? Zapewne po symbolicznym uśmierceniu starego Bonda przyjdzie nowy poprawny politycznie, wierny mąż i fantastyczny ojciec, abstynent, który broni dobywa tylko wtedy kiedy musi :))

Skoro charakter flemingowskiego Bonda nie pasuje twórcom to może lepiej czepić się remaków albo może lepszy pomysł robić filmy "historyczne" umiejscowione w złotych czasach szpiegostwa przed globalizacją.

ocenił(a) film na 5
kajetans

I jeszcze do tego wyglosił teze,ze Bond Connery'go zachowywal sie jak gwalciciel,zenada normalnie.

ocenił(a) film na 5
aronn

Że co? Tak się składa że lubię Connerego i jego Bonda również. Panie użytkowniku jak masz komentować be sensu to lepiej zamilczeć, chyba że to jakaś wydumana prowokacja, której ja nieświatły nie jestem w stanie zrozumieć.

ocenił(a) film na 5
kajetans

To wypowiedz tego rezysera,wpisz sobie w google:Bond Connery'go gwalcicielem.

ocenił(a) film na 5
kajetans

Brawo Ty! ;)

kajetans

Nie przepraszaj Wojtka S. Jeśli ten Bond nie jest dla Ciebie Bondem, to, dla odmiany, Wesele będzie 101% Smarzowskim, a to niestety jest obecnie synonim kalki, a nie pochwała. Wszystko już bylo - i było lepiej.

ocenił(a) film na 1
kajetans

Ten film nie był nawet słaby - to nie był nawet film, a jakaś pomyłka! Od lat nie widziałem żadnego filmu, który byłby tak denny, jak to, a w ciągu 49 lat życia widziałem naprawdę dużo. Aktorzy gali jakby mieli kijki w 4 literach, albo jakby byli renderowani przez sztuczną inteligencję. Może 5 minut było warte obejrzenia, a reszta to trociny/papka budząca niesmak i zdenerwowanie, że trzeba dotrwać do końca. Może to był test na człowieczeństwo, ale jego celem było po prostu wyprowadzenie widza z równowagi ciągiem scen, które nic nie wnosiły nie budowały nawet zarysu sensu przedstawionej opowieści i nie mówię nawet o końcówce, bo tą przyjąłem z ulgą, że to już koniec męczarni. Z wielką ulgą obejrzę sobie teraz jakiś rosyjski, lub nordycki film - jakikolwiek, aby zapomnieć o tej artystycznej pomyłce.

kajetans

Bardzo dobry komentarz. Nie oglądam za dużo filmów sensacyjnych, ale tu w pewnym momentach były takie flaki z olejem... Strasznie tendencyjny film i łatwy do przewidzenia (np. facet darujący pudełko z wiecie czym w środku - toż to było do przewidzenia co tam jest). Nieraz wątki się nie kleiły się zupełnie. Jednym słowem chaos, o końcówce nie wspomnę. Jednym słowem strata czasu.

kajetans

Pierd-olisz od rzeczy jak Klaudia Jachira.

ocenił(a) film na 5
kajetans

Ja właśnie jestem fanem serii 007 i zawiodłem się na tej części.  ZA-WIO-DŁEM  SIĘ.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones