nic to, że obraz przestarzały, że technika wykonała skok na przód gigantyczny... Film się po prostu broni. I bije na głowę większość produkcji, które powstają dzisiaj, a z fantasy mają coś wspólnego. Fabuła, Queen, klimat. Choćby Lambert nakręcił jeszcze setki remake'ów, kiepskich filmów etc., to za tę rolę choćby (i Greystoke takoż, a znalazłoby się coś jeszcze, ale cii) ma mój szacunek.
100% racji. Filmy fantasy które powstawały potem nie miały tego magnesu, nie fascynowały mnie do tego stopnia mimo, iż z perspektywy czasu niektóre sceny mogą śmieszyć to jest to absolutnie arcydzieło w swoim gatunku.