Day Lewis jak zwykle hibernował gdzieś w ukryciu by nagle pojawić się w wielkim stylu.Od pierwszych scen wiedziałam, że to będzie toporna postać z psychiką wagi ciężkiej, zawsze takich gra. Zachwycające zdjęcia, powolny tok zdarzeń, elegancki, aktorsko doskonały, a mimo to trochę toporny, ciężki, przytłaczająca główna postać, ciężkie suknie, bogate grube baby co jedna to głupsza...Trudna miłość, ciężko mi było na to patrzeć. Za to siostra głównego bohatera - genialna rola....Grzybki na oleju, to jest jakaś kpina.