Nić widmo składa się głównie z wielowymiarowości samego gatunku i przede wszystkim postaci, na jakiej podstawie odbiera go większość widzów. Jednak film Andersona to masa symboli, nawiązań do ideologii Freuda czy Junga czy arcydzieł kinematografii. Jest to więc dzieło głównie dla zapalonych filmoznawców, którzy mogą czerpać radość z odkrywania to coraz nowych nawiązań. Jako zwykłe dzieło filmowe sprawdza się również bardzo dobrze, ale żaden przeciętny widz bez ambicji zgłębiania każdej sceny filmu, nie uzna je za arcydzieło.
Więcej: https://marcelinahojda.pl/19/najlepsze-filmy-oscarowe-2018-luty-marzec