Film trzymają dialogi między bohaterami. Jest bardzo nierówny. Właśnie mam zawsze dylemat jak oceniać film dla dzieci/młodzieży powiedzmy, bo jest jak jest:D Propaganda trąci kiszką, ale nie szczypało mnie to w oczy jak w innych produkcjach.

Czego propaganda?

Hmm, no właśnie. Pisałam to na gorąco, po seansie. Nie czuję już tego dokładnie, a może nie chcę się czepiać kierunku, w jakim idzie Disney, zawsze można przecież nie oglądać tych filmów. A ja obejrzałam też w tym roku z córką Małą Syrenkę Disneya, i było podobnie: córce się podobało, a mi z wieloma zastrzeżeniami. Zamiast/oprócz słowa propaganda mogę użyć słów: pretensjonalność, przerost formy nad treścią (efekty super), drugoplanowi aktorzy lepsi od pierwszoplanowych, dekoracje tak piękne, że aż aktorzy ledwo je noszą i dlatego pewnie wypadają nieco blado i sztywno. Jednak Owen Wilson wymiata! Jamie Lee Curtis też jest przekonująca. Fajny powrót De Vito - oni grają postacie z jajem, z dystansem do siebie. Ale Ben i rodzinka - głównie noszą stroje. Medium prawie miało to coś, ale strój był chyba jednak za ciężki;) Film pełen wszystkiego, z potencjałem na hit, ale mojej uwagi nie utrzymał. Pewnie nie jestem jego targetem. Moja opinia.