John Mills utrzymywał, że Noel Coward napisał rolę Shorty Blake'a specjalnie dla niego i tylko po to, by zapewnić bezrobotnemu aktorowi pracę.
Noel Coward był bardzo przejęty kręceniem swojego pierwszego filmu i zapytał dobrego przyjaciela - aktora Johna Millsa - czy nie mógłby polecić mu kogoś do pomocy. Mills zasugerował "najlepszego montażystę w kraju", Davida Leana.
Idea nakrecenia filmu zrodziła się w wyniku przyjaźni Noela Cowarda z Winstonem Churchillem (oboje często spotykali sie na wspólnym malowaniu obrazów). Coward pragnął nakręcić jakiś poważny, ważki film, który byłby odtrutką na zalew błahych komedii kręconych w tamtym czasie.
Pierwsza wersja scenariusza napisanego przez Noela Cowarda przełożona na ekran liczyła cztery godziny.
Zanim David Lean zgodził się pomóc Noelowi Cowardowi w kręceniu filmu, postawił jeden warunek. Jego nazwisko miało pojawić się obok nazwiska Cowarda przy kategorii reżyser, nie asystent.
Słynna scena, w której Celia Johnson wznosi poruszający toast za statek swego męża została nakręcona podczas jednego ujęcia.
Efekt ostrzeliwania dryfujących w morzu rozbitków przez latające bombowce uzyskano dzięki wrzucaniu nadmuchanych balonów do wody. Było to o tyle wygodne, że balony te wypływały na powierzchnie już po tym, gdy reżyser krzyknął "cięcie".
Naturalnych rozmiarów replika statku HMS Torrin została zbudowana specjalnie na potrzeby filmu w Denham Studios pod Londynem.
Pewnego dnia na planie filmu pojawiła się cała rodzina królewska łącznie z księżniczką Elżbietą (późniejszą królową Anglii Elżbietą II).
Kiedy film pojawił się na ekranach we wrześniu 1942 roku zyskał ogromne uznanie ze strony admiralicji za wierne i prawdziwe odzworowanie warunków funkcjonowania marynarki wojennej.
Lord Mountbatten bardzo pomagał w kręceniu filmu. Mimo wojny był w stanie zapewnić obecność prawdziwych marynarzy w rolach statystów.
Aktorzy nienawidzili kręcenia sceny, w której dryfują na morzu. W praktyce znaczyło to bowiem przebywanie kilka godzin dziennie w zimnej, nasączonej paliwem wodzie w przemoczonych ubraniach.
Główna rolę w filmie miał zagrać James Mason, ale nic z tego nie wyszło.
W filmie w roli aktora zadebiutował Richard Attenborough. Zwyczajne przeoczenie sprawiło, że nazwisko aktora nie pojawiło się w napisach końcowych.
Podczas kręcenia filmu doszło do tragedii. David Lean nie był zadowolony z efektów nakręconej sceny eksplozji. Odpowiedzialny za efekty specjalne Jock Dymore użył w kolejnej scenie dopiero co używanego proszku, dającego efekt wybuchu. Substancja była jednak rozgrzana do tego stopnia, że od razu wybuchła w rękach Dymore'a. Mężczyzna zginął na miejscu, a dwóch innych filmowców zostało poważnie rannych.
Michael Anderson, który zagrał Alberta Fosdike'a (w napisach końcowych wymieniony jako "Mickey Anderson"), był też pierwszym asystentem reżysera filmu. William Hartnell, który miał planowo zagrać rolę Fosdike'a, spóźnił się pierwszego dnia do pracy za co został od razu zwolniony przez reżysera Noela Cowarda.
Surowy kodeks Haysa zakładał wycofanie z użycia w filmach amerykańskich słów takich jak "God", "hell", "damn", czy "bastard". Plan ten wywołał powszechne oburzenie w Anglii i wszystkie wykreślone słowa - za wyjątkiem "bastard" - znalazły się z powrotem w filmie.
Dziecko filmowego Shorty Blake'a (John Mills) narodzone podczas bombardowania zostało zagrane przez malutką, prawie jednoroczną Juliet Mills, rzeczywistą córkę Johna Millsa.
Noel Coward był bliskim przyjacielem Louisa Mountbattena - kapitana niszczyciela HMS Kelly. Statek ten został zatopiony w maju 1941 roku. Coward napisał scenariusz na podstawie doświadczeń Mountbattena na HMS Kelly właśnie.