Obraz jest zwykłym filmem z aktorami w roli głównej - nie są to prawdziwe, poszkodowane osoby. Produkcja jest stylizowana na dokument. Pewnie ofiary nie chciały stanąć przed kamera, podobnie zresztą jak i Doktor. Co do ukazanej historii - zaskakująca i przerażająca. Obraz ogląda się dobrze - jednym tchem. Film się nie dłuży i nie nudzi. Jednak produkcja raczej na długo w pamięci nie zapadnie... 6/10
Masz rację! Kurczę, a ja się nabrałam, że to te prawdziwe ofiary tylko na potrzeby dokumentu odgrywają ponownie pewne wydarzenia. Dużo to ujmuje temu dokumentowi...
Podobna produkcja była rok temu na HBO "Bóg płodności", lekarz przez 30 lat używał własnej spermy do zapładniania pacjentek, które mialy probem z zajściem w ciążę. Występują w nim jego ofiary, w tym jego dzieci.