Nie miałem jeszcze okazji zapoznać się z serią anime, ale po seansie „NANY” chyba się skuszę. Właściwie nie mam się za bardzo do czego w tym filmie przyczepić – niezgorsza historia oraz niczego sobie postacie, jak nadająca kolorytu entuzjastyczna Hachi, stylowa, pociągająca Mika Nakashima, której utwory z cięższym brzemieniem zwyczajnie do mnie trafiają czy wyluzowany zespół muzyków, nie będących jedynie bladym tłem dla pary głównych bohaterek. Rezultat tej mieszanki jest naprawdę zadowalający, dlatego też przyznaję 7 gwiazdek w skali Filmwebu.