PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10032162}

Najgłębszy wdech

The Deepest Breath
7,5 2 813
ocen
7,5 10 1 2813
Najgłębszy wdech
powrót do forum filmu Najgłębszy wdech

Justin Vicky postawił na mięśnie i szło mu doskonale, aż do chwili, gdy stracił równowagę w trakcie przysiadów ze sztangą, która wyhamowała dopiero na jego karku, przerywając karierę kulturysty.

Tomasz Mackiewicz miał hopla na punkcie wspinaczki wysokogórskiej. Próbował konsekwentnie i w końcu się udało. By móc się wspinać usiłował oszczędzać również na sprzęcie wspinaczkowym, zastępując profesjonalne liny alpinistyczne holowniczymi, gdyż: „Jeśli utrzymają ciężar traktora, to również mój”. Na szczęście to nie program oszczędnościowy go zabił, a choroba wysokościowa. Całkiem możliwe, że zamarzł szczęśliwy.

Natalia Molchanova, legenda nurkowania swobodnego, na głębokości około 40 m prawdopodobnie trafiła na silny prąd i z nim popłynęła w głębiny na dobre.

Michael Schumacher również czerpał z życia pełnymi garściami, flirtując z iluzją nieśmiertelności. Trywialny splot ironii losu i brawury uziemił go na stoku narciarskim. Uzasadniając szaleństwo milionera, który szusował w niebezpiecznym obszarze poza regularną trasą zjazdową, wymyślono bajkę o tym, iż bohatersko rzucił się na pomoc dziecku, choć dociekliwa prasa nie była w stanie dotrzeć do rzekomo uratowanej przez Schumachera dziewczynki. Porzucono zatem tę wersję na rzecz niefortunnego spotkania z kamieniem, jak podkreślano, „przy niskiej prędkości” – w domyśle: jechał bezpiecznie – jednak na tyle szybko, żeby uderzenie pomimo kasku okazało się dewastującym mózg nokautem.

W równie ciekawym co „The Deepest Breath”, „The Alpinist”, ukazano samobójczy szlak Kanadyjczyka, Marka-André Leclerca. Wspinał się samotnie bez zabezpieczenia m.in. po pokrywających górskie zbocza zamarzniętych ciekach wodnych. Ukojenie odnalazł w końcu pod lawinowymi zwałami śniegu. Ciał jego i partnerującego mu wspinacza nigdy nie odnaleziono.

Przykłady można mnożyć, choć idzie o pewną dostrzegalną prawidłowość: zawsze, gdy ginie igrająca ze śmiercią gwiazda ekstremalnie głupiego pomysłu na samobójstwo, bohaterowie dokumentu, często rodzice i partnerzy, chlipią przed kamerą, opowiadając o szczęściu jakiego doświadczyły ofiary pogoni za adrenalinowym strzałem, umierając w samodzielnie wybranych okolicznościach przyrody.

Zawsze przebija też sprzeczność, gdy śmierć staje się egoistycznym ukoronowaniem poszukiwań bohatera, a ludzie z jego otoczenia usiłują tłumaczyć widzom, iż opowiadana przez świadków historia przedstawia umiłowanie życia w najczystszej postaci. Innymi słowy np. powstrzymywanie oddechu pod wodą aż do momentu omdlenia lub prowokowanie upadku z gwarantujących rozbryzg wysokości, to właśnie inspirujące przykłady, godne najwyższych laurów i naśladownictwa. To jednak równocześnie wielka tajemnica, którą pojąć mogą jedynie wtajemniczeni – choćby Alessia Zecchini. Jej trener się udusił, żeby mogła pobić rekord nieżyjącej inspiracji, Molchanovej, przepływając na bezdechu trzydziestometrowy podwodny tunel bez płetw. Udało się, kolejny sukces, wszyscy szczęśliwi, a niektórzy ubawieni na zabój. Od tamtej chwili pływaczka dedykuje wszystkie rekordy pamięci faceta, który wolał się utopić niż leczyć samobójczą manię. Topielec marzył ponoć o ojcostwie. Zabił się jak na profesjonalistę przystało jako bezdzietny kawaler.

Gwiezdne_kartofle

Nie zrozumiesz czegoś, czego nigdy nie doświadczyłeś. Czy masz prawo oceniać? Nie. Steven podjął decyzję. Miał do niej prawo. Na szczęście każdy z nas ma prawo decydować o swoim życiu oraz śmierci.

ocenił(a) film na 6
iwonka_sl

Na czym według Ciebie polega mój brak doświadczenia, który automatycznie wyklucza mnie z dyskusji o filmie? Każdy z nas ma prawo decydować o swoim życiu i śmierci? Na pewno? To jednak dosyć szeroko pojęta autonomia decyzyjna, zwłaszcza gdy wziąć pod uwagę rozmaite możliwości interpretacyjne omawianego dokumentu. Według Ciebie nie mam prawa oceniać, choć gdyby stosować Twoją logikę, mogę decydować o swoim życiu. A co Tobie pozwala na swobodę decydowania kto ma, a kto nie ma prawa się wypowiadać na temat obejrzanego filmu? Steven podjął decyzję i umarł, a ja podjęłam decyzję i założyłam wątek na forum. Co Ci się nie zgadza w tym stanie rzeczy?

iwonka_sl

Tylko Bóg daje nam życie i je odbiera

ocenił(a) film na 7
Gwiezdne_kartofle

"Jej trener się udusił, żeby mogła pobić rekord nieżyjącej inspiracji, Molchanovej, przepływając na bezdechu trzydziestometrowy podwodny tunel bez płetw. Udało się, kolejny sukces, wszyscy szczęśliwi, a niektórzy ubawieni na zabój. Od tamtej chwili pływaczka dedykuje wszystkie rekordy pamięci faceta, który wolał się utopić niż leczyć samobójczą manię. Topielec marzył ponoć o ojcostwie. Zabił się jak na profesjonalistę przystało jako bezdzietny kawaler."


Co za arogancja i pogarda przemawia w tym fragmencie.

Ciężko chyba u Ciebie z pojmowaniem pewnych kwestii i słabo oglądałaś film. On się nie "udusił" dla jej rekordu tylko żeby mogła przeżyć. A rekordu i tak nie udało się pobić. Wyobraź też sobie, że istnieją na tym świecie ludzie, którzy są wstanie oddać za kogoś życie z większych pobudek niż chęć nie leczenia samobójczej manii. Jak w ogóle można wpaść na takie stwierdzenie w kontekście człowieka, którego się nie zna?

ocenił(a) film na 6
jaca_cool

Według mnie było inaczej. Zginął dla rekordu, ponieważ gdyby nie chora ambicja bohaterki dokumentu, która każe jej stawiać wszystko na jedną kartę i ryzykować życie raz za razem, do tej sytuacji w ogóle by nie doszło. Owszem, facet sam zdecydował, że będzie dla niej wystawiał na szwank życie i zdrowie, ale tylko po to, by nadal mogła bić rekordy, o czy sama mówi na wstępie: „Spełnić marzenie za wszelką cenę”, czyli np. własnego lub cudzego życia. Nie przypadkiem wspomniano przykłady innych maniaków, którzy zginęli lub doznali nieodwracalnych uszkodzeń ciała. Bohaterka żyje i ryzykuje właśnie dla rekordów, jest uzależniona od rywalizacji, w której stawką jest życie, zatem nie kieruje się żadnymi „wyższymi pobudkami” poza obłąkańczym uporem i miejscem na podium – to nie kwestia „mojego pojmowania”.

W pewnym momencie jest nawet mowa o tym, jak trudno im się powstrzymać przed upojeniem podczas schodzenia w głębiny. Chodzi nie tylko o efekty głębokiego niedotlenienia, ale również błogi stan oderwania, zapomnienia przechodzącego w zatracenie.

Dokument opowiada o straceńcach, dla których najważniejsze jest rozdymanie ego, tu w walce o kolejne metry i sekundy pod wodą. Bezwzględne dążenie do „bycia najlepszym” znakomicie pokazuje rywalizacja bohaterki z młodą Japonką. Wszystko zostało skontrastowane z marzeniami o innym życiu, którego ci ludzie się wyrzekli – bumerangiem powracał temat stabilizacji, budowania związków, wychowywania dzieci, zatem wszystkiego, na co nie ma miejsca w pogoni za „marzeniami za wszelką cenę”.

Jeżeli ktoś marzy o tym, żeby np. jak najgłębiej zejść pod wodę na bezdechu i to jest to, co go napędza pomimo świadomości, że każde takie zejście może być ostatnim, a nawet gdy uda się przeżyć dewastuje organizm, to nie jest całkiem normalny i film w mojej ocenie dobrze ukazuje owo szaleństwo.

ocenił(a) film na 7
Gwiezdne_kartofle

Popieram twoją opinie.

ocenił(a) film na 8
Gwiezdne_kartofle

W punkt, świetnie podsumowane.

Gwiezdne_kartofle

Oboje nie żyją bo woleli umrzeć i spełniać marzenia niż zyc

Gwiezdne_kartofle

Też się zgadzam, to czyste szaleństwo, wg mnie Ci ludzie gdzieś się zagalopowali i potrzebują raczej terapii i zrozumienia co ich tak naprawdę pcha do tych czynów. Myślę, że dobra terapia pomogła by niejednemu z nich uniknąć pchania się w aż tak ekstremalne czyny. Adrenalina i stan euforii uzależnia jak każdy narkotyk i trzeba tym ludziom w niektórych wypadkach po prostu pomóc się uwolnić od tego uzależnienia, a nie jeszcze napędzać. Czasem jak patrzę na to cale otoczenie tych ludzi, którzy z jednej strony mówią jak bardzo im zależy na tych osobach, i rownoczenie zdają sobie sprawę jak to się może skończyć, a jeszcze podkręcają śrubę, to nie wiem co mam o nich myśleć...

Lissa__

Ci ludzie potrzebują terapii, bo ja tak uważam, że żyją inaczej niż powinni… Jako terapeuta powiem ci, kto potrzebuje terapii: ludzie po traumach, z nieadaptacyjnymi mechanizmami reagowania, ludzie uzależnieni od substancji psychoaktywnych, z problemami w relacjach itp. Tu nie widzę potrzeby terapii. Bo ktoś żyje jak chce i wie, że może zginąć? Za to wszystkich zgadzających się z autorem zachęcam do autorefleksji nad własną inteligencją emocjonalną, która pozwala zrozumieć że ludzie są różni i chcą różnie żyć i mają do tego prawo, a nam nic do tego, póki nie krzywdą innych. Stephena nikt nie zmuszał do asekuracji przy biciu tego rekordu, w każdej chwili mógł powiedzieć nie. To, że nie rozumiemy czyichś pobudek, ekstremalnej tendencji do ryzyka, nie znaczy że trzeba wysłać na terapię.

ocenił(a) film na 6
marticzka

Myślę, że każdy terapeuta powinien znać pojęcie zachowań autodestrukcyjnych. Zalicza się do nich cała gama zachowań. I każdy człowiek ma do nich tendencje. Mniejsze lub większe. Używki, tatuowanie się, samouszkodzenia ciała, zaniedbania, sporty ekstremalne itd. itp. Oczywiście każda z tych rzeczy oprócz negatywnych skutków ma też pewne pozytywne. Każda z tych rzeczy jednocześnie nam coś daje i szkodzi naszemu zdrowiu. Więc czy faktycznie ktoś kto nie potrafi być wystarczająco usatysfakcjonowany "zwyczajnym" w pełni bezpiecznym nurkowaniem nie powinien chociażby zrobić sobie "przeglądu" u dobrego i wnikliwego terapeuty? Czy młody, zdrowy, piękny człowiek któremu wciąż mało do tego stopnia, że stawia na szali swoje i cudze życie nie powinien być posadzony o pewne zaburzenia osobowościowe? Z jednej strony niektórzy mówią że każdy ma prawo szastać swoim życiem jak chce. Ale czy faktycznie? Nie jest żadną nasza zasługują że tu jesteśmy. Jakim prawem więc można tak lekko traktować życie? Czy psychopatów powinno się leczyć? Dopóki nikogo nie krzywdzą niby nie. Ale gdzie zaczyna się ta granica krzywdy? Czy wiecie w jakich zawodach znajdziecie najwięcej psychopatów? W zawodach gdzie często ryzykuje się swoje życie. Psychopaci mają znaczenie stłumiony strach przed śmiercią. Mogę tak długo wymieniać.

Gwiezdne_kartofle

"Zginął dla rekordu, ponieważ gdyby nie chora ambicja bohaterki dokumentu (...)."
Ditto! Bohaterki przejawiającej, moim zdaniem, silne cechy narcystyczne.

Gwiezdne_kartofle

Mam dokładnie takie same przemyślenia, bardzo ładnie opisane, kawa na ławę.

ocenił(a) film na 9
Gwiezdne_kartofle

Trudno nie zgodzić się z autorką.Osoba dbająca o dobro bliskich nie zdecydowałaby się na tak ekstremalną rywalizację i ciągłe przesuwanie granicy ryzyka. Dla mnie jednak film jest świetny, bo próbuje pokazać niezwykłość świata bohaterów, przybliżyć nam to co niezrozumiałe. Zdjęcia podwodne dosłownie zapierają dech w piersiach.

Gwiezdne_kartofle

Większych głupot o życiu dawno nie czytałem. Jak i niektórych odpowiedzi pod nim.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones