Spodziewalem sie strasznego gniota a dostalem dobry "niskobudzetowiec" ! Fabula byla ciekawa, a
historia potrafila odrobine zaskoczyc. Aktorstwo na srednim poziomie ale Jessica Lowndes zagrala
najlepiej ze wszystkich. Efekty specjalne zaskoczyly mnie (moze tylko dlatego, ze spodziewalem sie
poziomu wytworni Asylum, a tu byly nawet znosne). Zakonczenie bylo malym zaskoczeniem (choc
oryginalnym bym go nie nazwal).
Najwazniejsza rzecz...bylo tutaj sporo napiecia. Bylo kilka momentow, gdzie siedzialem jak na
szpilkach, a to juz niemaly sukces w niskobudzetowych filmach.
Dalem "7". Jak dla mnie film zasluzyl na taka ocene.
Ja dałem 10, bo dla mnie zakończenie było piękne. Bohater poświęcił samego siebie dorosłego, aby tylko umożliwić nowy, lepszy start pozbawiony tragedii dzieciństwa. Zadecydował również za dziewczynę - tym samym na zawsze odmienił los jej i swój własny. Tempo, w jakim to się pod koniec rozwija, oraz brak niemal koniecznego w takim przypadku patosu, nasyca film humanizmem większym, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.