Dać mniej niż 6 byłoby krzywdzące, dać więcej to z kolei przesada, Porządny film nie udający
niczego innego niż miał być w założeniu czyli kino akcji z Arnoldem. Stylistycznie wciąż w latach
dziewięćdziesiątych ale wcale mu to nie wychodzi na złe. Jest więc zbrodnia, plan jeszcze większej zbrodni, jest tajemnicza piękność i jest boski Arni, który to wszystko naprawi. Plus trochę
egzotycznych miejsc. Brzmi znajomo? Ma prawo, niemal każdy z tych filmów jest zbudowany w
podobny sposób. Bez szału ale żenady też nie ma.