myślałam że to bedzie jakieś kolejne komputerowe przerysowane dno, nie spodziewalam sie po tym filmie niczego poza jakimiś strzelankami bez głębszego sensu
a sięgnęłam po niego tylko dlatego że uwielbiam Cruise'a..
no i.. nie zawiodlam sie! film tak pozytywnie mnie zaskoczyl że znalazł się w gronie moich ulubionych :) świetna fabuła, która wciąga z każdą minutą .. niesamowity Tom.. to po prostu trzeba zobaczyc ;) polecam gorąco, na pewno sie nie zawiedziecie :)
Oblivion też lubie, ale Na skraju jutra lepiej do mnie ''przemawia'' i sama fabuła bardziej wciąga, choć fakt że oba są dobre
Oblivion miał to coś zaskakiwał i przemawiał do wyobraźni, tutaj cały czas bohater uczy się cofając czas na podstawie takich doświadczeń to każdy by się nauczył.
Fabuła no właśnie bo te wszystkie wątki są zaczerpnięte z innych dzieł i tak naprawdę ten film praktycznie nie wprowadził czegoś od siebie.
Nawet te mechy w których chodzili były marną podróbką mechów z warhammera, marną bo wyglądały dużo gorzej jak chińskie egzoszkielety.
Nie było nawet jakiegoś rozwikłania tej fabuły na sam koniec.