Boże, czy ty naprawdę jesteś mężczyzną czy tylko podszywasz się:)?pytam,ponieważ mój mąż z reguły usypia bardzo szybko przy czymś takim, jeśli w ogóle uda się go namówić na obejrzenie.mnie się ten film bardzo podobał, był taki ludzki, codzienny, bez happy endu i taki w stylu "stu lat samotności" choć niestety żadnej powieści tego pisarza nikomu nie uda się przenieść na ekran, bo to już nie będzie to samo,niestety..

Jest to film mowiacy w prosty,ale zarazem wciagajacy sposob o czlowieku,nie sili sie na moraly,czy jakies wyszukane pointy.Pokazuje obiektywnym okiem piec kobiet w jednym,konkretnym dniu z ich zycia i ich zmagania z sytuacjami,ktore im ten dzien przynosi.Bardzo dobra gra aktorek uwiarygadnia i nadaje naturalnosci historii opowiedzianej przez ten nieefektowny,ale za to przejmujacy film.Podobal mi sie,mimo ze kobieta nie jestem..

również mi się podobał i podobnie jak poprzednik nie jestem kobietą . ciekawe było ukazanie , jak kobiety przeżywają samotność , jak różnie do niej podchodzą i z nią walczą . to powiązanie różnych historii w całość , za pomocą połączenia losów bohaterów przez najróżniejsze relacje , wyszło ciekawie i spójnie ....te okropne reklamy w polsacie były jedynym minusem nocnego oglądania .