Film oparty dość luźno na powieśći Zoli bodajże, opowaida o skomplikowanych stosunkach międzyludzkich, które z czasem nabierają przerażającej intesywności.
Steckzowska głos ma ladny, ale talent aktorksi żadny, więc niech lepiej grnaie zostawi lepszym od siebie. Ja rozumiem, że pokusa zagrnaia z Domogarowem jako kochankiem była niezwykle silna, ale mimo wszystko....
Domogarow tez trochę nijaki, płowy.... ale nadal miło na niego popatrzęc, podobnie jak na przepiękną Mandżurską przyrodę nie skażóną jeszcze cywilizacyjnym postępem, bylejakością i brudem...