Drugi film Lyncha po Zagubionej Autostradzie jaki obejrzałem, wcisnął mnie w fotel. Opis z wikipedii (wypracował własny styl, w którym równie istotną rolę odgrywają wszystkie elementy dzieła: postacie, światło, montaż, muzyka) adekwatny do tego co David Lynch zaprezentował w filmie, każdy element tworzy niesamowitą całość, klimat wylewa się z ekranu. Szczęka na podłodze. Więcej takich filmów proszę.
Film jest genialny, pogódź się z tym że to po prostu nie twój gust. Być może też go nie zrozumiałeś, Odyseja kosmiczna, Stalker i Mulholland drive wymagają zupełnie innego podejścia do seansu niż hollywodzkie sztampy.
A dlaczegóż to? Ja np. nie rozumiem kompletnie poezji i dla mnie mogłaby nie istnieć, bez różnicy, ale to nie znaczy że Mickiewicz czy Słowacki tworzyli gnioty.
Zagubiona autostrada to pierwszy film Lyncha który obejrzałem i też go za pierwszym razem nie zrozumiałem, chociaż przez klimat i tak wystawiłbym mu minimum 7, dopiero po następnym seansie ogarnąłem i ocena powędrowała w górę, także tak, argument o zrozumieniu jakiegoś dzieła jest jak najbardziej zasadny.
ale dopuszczasz taką możliwość że ktoś zrozumiał film i po prostu uważa że jest słaby?
Dopuszczam, chociaż to dla mnie dosyć dziwne. Tak jak napisałem w pierwszej odpowiedzi to nie Twój gust, lub być może go nie zrozumiałeś a Ty na siłę uczepiłeś się tego drugiego.
A tak generalnie to co Ci się w nim nie podoba?
Naprawde uważasz że dalsza dyskusja ma sens?
- ja napisze że nie podobają mi się zdjęcia a ty napiszesz że są fajne bo mają klimat;
- ja napisze że marnie zagrane a ty napiszesz że taki był koncept żeby grać w taki sposób;
- ja napisze że słaba fabuła a ty mi napiszesz że nie zrozumiałem
Lepiej poczytać książke albo wyjść pobiegać