Jak ja mam w niego uwierzyć, że to Roland?! Będą podobne jaja jak z Chamberlainem kiedy grał Bourne'a. Do tej roli potrzeba zdecydowanie bardziej męskiego aktora, a na pewno bardziej amerykańskiego! Mortensen albo Jackman. Jak za drodzy to zostawcie te książkę w spokoju.
Jackman??? Jasne. Podrygujący Roland z Lipton Ice Tea w ręce zamiast rewolweru. Wybacz, ale pomysł delikatnie mówiąc średni.
pomysl jak najbardziej zajebisty nawet king pisal ze wydzi w rolandzie Clinta a jackman jest podobny wiec pasuje najbardziej
Problem polega na tym, że Roland był amerykaninem, typowym kowbojem, nie jakimś kaktusem :/. Szczególnie podrygiwał z "lipton ice tea" w x-men. Mroczna Wieża to cykl, który wielu stawia sobie na równi z Biblią i dla nas talent aktora to za mało by dostąpił zaszczytu wcielenia się w Rolanda. Jeśli chodzi o talent i aparycję to tylko Mortensen i Jackman spełniają obydwa kryteria. Gosling jako Eddie? Bardem co najwyżej może mówić za Blaine the Mono, nic więcej, chociaż chętniej usłyszałbym o w wykonaniu Ozzyego Osbourna. Scarlett jako Susan.
No akurat źle trafiłeś bo x-men mnie interesuje tyle co śnieg z zeszłego roku. Jest bo jest, ale gdyby nie było to żadnej tragedii nie ma. Eastwood z lat 80? Nie widziałbym lepszego Rolanda, ale niestety pomimo ogromnego szacunku i pomimo tego że Clint jest jednym z najlepszych aktorów wszech czasów, to jednak uważam że jest już nieco zbyt wiekowy. Błagam nie odsądzajcie mnie za te słowa od czci i wiary bo naprawdę Clint byłby najlepszym Rolandem jakieś 30, a nawet 20 lat temu. A zatem skoro na daną chwilę Rolandem jest Bardem, to może jednak warto dać mu szansę, zwłaszcza że aktorem jest naprawdę bardzo dobrym. Dziękuję za odczytanie moich grafomańskich wypocin i pozdrawiam.
Roland co prawda był kowbojem, ale gdzie było napisane, że był Amerykaninem? Jakoś nie mogę przypomnieć sobie, by w Mrocznej Wieży padła taka informacja.
Jaki Clint, James Purefoy, Jackman, skoro już na 99% jest to Javier Bardem. Wasze spekulacje są zbędne...
obejrzyj sobie bardema w no country for old men, ja po tym filmie zmieniłem zdanie co do jego przyszłej roli jako rolanda
Zmieniłeś, ale z pozytywnego na negatywne, czy odwrotnie, bo ja uważam że Bardem będzie bardzo ciekawym Rolandem. "To nie jest kraj dla starych ludzi" jest genialny, a Bardem jest w nim po prostu wspaniały.
Masz rację, z Bardema taki Roland, jak z Clooneya Batman. Kompletnie do tej roli nie pasuje. Mortensen nie byłby taki zły, gdyby nie jedna rzecz; najlepszym kandydatem do tej roli wciąż pozostaje Eastwood. Jeśli ktoś twierdzi, że jest za stary i nie podoła, proponuje oglądnięcie Gran Torino. Dzięki zdrowemu trybowi życia (jak i genom, nie ma się co oszukiwać:)) Eastwood zachowuje formę pięćdziesięciolatka. A właśnie w takim mniej więcej wieku widziałem Rolanda, czytając kolejne tomy Mrocznej Wieży (wiem, wiem, oficjalnie miał trochę mniej, ale jak wiadomo czas płynął tam zupełnie inaczej i według mnie na tyle właśnie Deschain wyglądał). A charakteryzacja (podparta techniką komputerową) zrobiłaby z Eastwooda wypisz wymaluj Rolanda z Gilead. Dziwię się, że King nie naciska na reżysera mocniej. Nie znam też zdania na ten temat samego Eastwooda i dziwię się, że żadna grupa fanów nie zaproponowała mu przypatrzeniu się tej produkcji. Ze swoimi wpływami w świecie show-biznesu Eastwood powinien bez większego trudu zostać producentem filmu, a dalej wszystko powinno potoczyć się samo :) Prawdę mówiąc, jestem nawet gotowy sam wysłać do niego (ew. do Howarda) prośbę o udział Clinta Eastwooda w tym projekcie:D Czy ktoś też jest za, czy będę musiał pisać w imieniu szacownego grona fanów o liczbie 1? :D
Cholera zresztą zniósłbym może i Jackmana oby tylko Mroczna Wieża nie była robiona w 3D. I o to wlaśnie my, fani Rolanda powinniśmy się modlić.