Film może trochę wciągający, lecz ogółem średni. Wiele wątków niezrozumiałych, niewyjaśnionych.
I niestety, gdy w filmie pojawił się wątek Polaka, domyśliłem się, jakie będzie zakończenie. Film
produkcji angielskiej, co mówi wszystko. Pamiętam jak w jednym z odcinków Poirot'a pojawiła się
siostra zakonna z Polski, która później okazała się być handlarką ludźmi. Niestety, smutna polityka.
Zgadzam się to słaby film a za tendencyjny "polski wątek" wystawiłem aż 1 gwiazdkę- wow, pierwszy raz w mojej bytności na filmwebie.
No dobrze, jako leśny dziadek poprawiam się i ....daję 0. Dziękuje kolego z górnej półki za uprzejme zwrócenie uwagi, faktycznie źle oceniłem.
Strasznie tendencyjny. Widać, że Angole nie lubią obcokrajowców. No bo tak: Zły Polak, gangster pół malajczyk, a podejrzany syn Niemca. Wszyscy Anglicy za to okazują się w gruncie rzeczy w porządku, nawet gość z kontrwywiadu.
To takie angielskie.... Oni wyprawę na drugi brzeg Kanału nazywają "wyjazd do Europy". Są bardzo ksenofobiczni.
Hello. W rzeczonym odcinku Poirota to nie była 'siostra zakonna' a jedynie kobieta, która się pod nią podszywała. Poza tym, scenariusz jest bardzo wierną adaptacją powieści Agaty Christie.
Oglądałem pare lat temu więc możliwe, że masz rację. Ale bardzo ważny jest sposób ukazania tej postaci. Pamiętam, że ta siostra Polka była pokazana taka dziwna, zamknięta w sobie, odosobniona, ponura z twarzy. Wrogi był też był stosunek bohaterów do niej o ile pamiętam
Hello ;). No bo taka właśnie jest mniej więcej postać książkowa. W przeciwieństwie do komentowanego tutaj filmu, serialowi o Poirocie nie można niczego zarzucić. Swoją drogą, gdyby nie ten nieszczęsny 'polsi' wątek, także i 'Morderstwo...' byłby całkiem fajnym filmem. Albo np. gdyby zabijał francuski matematyk :) Czy wtedy by nas to raziło?
Ale zupełnie inny jest stosunek Angoli do Polaków niz do Francuzów. Odzwierciedla się to tak samo w polityce, mam na myśli te niedawne slowa Camerona o Polakach
Masz rację, nie mówię, że tak nie jest ;) Francuzi to dla nich w zasadzie sąsiedzi, więc i stosunki są inne. Ale za to stopień 'szydery' zdecydowanie większy, heh.
a mi ten polak zupełnie nie pasował, obniżył noty o trzy pkt ;)
Kryptograf wykonujący "bardzo ważną pracę" dla wywiadu, ale pracujący jako robol w fabryce amunicji. Scenariusz pisał ksenofobiczny idiota, a durnie realizatorzy bez zastanowienia trzymali się tej durnoty. Film wygląda tak jakby był początkiem (może środkiem) serii, aczkolwiek mam nadzieję, że dalsze przygody lekarza sądowego i jego pięknej asystentki nigdy nie powstaną.