Nie tylko znakomita rozrywka, ale wreszcie jakieś realistyczne science-fiction, kładące nacisk na "science", nie tak jak te wszystkie inne bajeczki dla dzieci, podszywające się pod sf. Konsultanci naukowi filmu to najwyższa półka, więc i są efekty.

Problem w tym że w dzisiejszych czasach i z dzisiejszą technologią ludzi coraz bardziej ponosi. Teraz to nawet chcieli by żeby filmy fantasy były oparte na faktach. Tu masz rację, na ocenę nie ma co patrzyć. Krytycy jedzą każdy kolejny film jaki wejdzie przez co mają filmy takie niskie oceny. A tak na prawdę to większości się będzie podobać. Ile teraz ostatnio filmów wraca z dawnych lat i staje się hitami, a kiedy zostały wypuszczone to nikt nie oglądał przez co nie ma kolejnych części.

Film sf na faktach nie ale z zachowaniem podstawowych praw fizyki. Trzeba byc kompletnym ignorantem zeby ten film ci sie spodobal. Ale patrzac na pojecie ludzi w "matura to bzdura" nie dziwie sie ze pojawiaja sie glosy takie jak twoj. Ilosc glupot w tym filmie poorostu jest nie do przetrawienia. Wisienką na torcie bylo to ksiezyc poworcil na swoj tor wszystko bylo ok. Nie trzeba chyba miec kompletnie zadnej wiedzy zeby sie domysoic ze przy takim zblizeniu do ziemi trajektoria obu cial zmienila by sie, ze atmosfera i warstwa ozonowa zoataly by tak zmęcone ze zycie by wymarlo w 99% ze fale tsunami zalaly by cale kontynenty. Ogolnje po powrocie ksiezyca na swoje mijsce ziemia nie nadawala by sie do zycia dla czlowoeka przez najblizsze dziesiatki tysiecy lat. Oczywiscie w bardzo, bardzo, bardzoooo optymistycsnych szacunkach.

Osobisice jestem wielkim fanem sf i uwielbiam, ale ono mimo sciemy musi trzymac sie logiki.

W zupełności się zgadzam, bardzo przyjemnie się oglądało.

zgadzam się. Tym bardziej ze jednym stwierdzeniem ustalającym zasady filmu co do praw fizyki załatwił Housman mówiąc "to megastruktura, tu prawa fizyki jakie znamy już nie działają" (czy jakoś tak) :) no i szach mat. Mogą już wymyślać wszystko. Film jak 2012, takie odmóżdżacze na weekend czasem fajnie się oglada ;)

Problem w tym że potem tłumaczą jak to działa, a raczej próbują i to jest już fantasy a nie sci-fi. Nie powiem ten film potrafi wzbudzić ciekawość ale w większości wypadków to straszne brednie. Mogli chociaż trochę oprzeć się na nauce.

Kurcze oglądam Starożytnych Kosmitów i tam było wyraźnie powiedziane że jeszcze w starożytnej Grecji księżyca nie było !!!
Naprawdę zmajstrowali go kosmici.
Kosmici naprawdę od zarania dziejów nawiedzali ziemię i ludzie brali ich za aniołów.
Gorejący krzew to też UFO a Mojżesz był w statku kosmicznym i widział że Ziemia jest okrągła !!!

I tak i nie. Zaznaczę, że oglądam chętnie produkcje od ASYLUM - więc znam "niższą klasę". I w tym kierunku idzie Emmerich - ale z budżetem 150 milionów dolarów, a nie z 2-5 milionami jak w serii Sharknado. Miła obsada, sympatycznie się ogląda, w miarę "schludne" efekty - ale niektóre sceny (scenariusz!) po prostu rozkładają, a raczej kładą w miarę dobrą resztę.

Wyłączamy myślenie, zakładamy foliową czapeczkę i cieszymy się widowiskiem. W końcu komórki działają nawet po armageddonie. Bruce Willis naszych czasów :D Muszę podciągnąć ocenę Armageddonowi bo był mniej sztuczny a dostał ode mnie tylko 8
Tu dałbym 6, ale zastanawiam się nad +1 za poprawę humoru paroma absurdami. Ciekawe co będzie w kolejnym filmie Emmericha bo tu już prawie zniszczył planetę. Wcześniej tylko podtapiał ;)

Hasła typu "Ten film obraża moja inteligencję" piszą głównie ci, co jej nie mają.

Dlaczego? Bo tylko głupiec powołuje się w dyskusjach na "własną inteligencję". Prawdziwie inteligentny człowiek używa argumentów. A w kinie, na filmie albo się bawi albo nie, i tyle.