Czy może ktoś mi wytłumaczyć końcówkę.
Chodzi mi o to, że niby spojrzenia i jego i jej wskazywały, że jednak coś iskrzy, a potem jakby radość na jej twarzy, że poszedł. Czy to znaczy, że się ucieszyła, że on nie czeka, nie szuka kontaktu bo zdaje sobie sprawę , że mogłaby mu ulec?