PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=843930}
6,7 19 817
ocen
6,7 10 1 19817
5,0 19
ocen krytyków
Mistrz
powrót do forum filmu Mistrz

Właśnie wróciłem z kina i nie rozumiem negatywnych ocen, że niby niezgody z historią, zakłamany i beznadziejny. To chyba oceny katolickich-uczenniczek-harcerek, które myślą, że jak pani od polskiego pojechała po filmie, że jest niezgodny w warstwie historycznej w jakichś drobnych szczegółach to już jest teoria spiskowa Unii Europejskiej (Niemiec) i w ogóle film nie do obejrzenia. Owszem dostają trochę przesadnie za dużo tego chleba za te walki (nie wydaje mi się, żeby Niemcy na to pozwolili), owszem trochę mało tych statystów (więźniów), trochę za małe te transporty do komory gazowej (były całe pociągi, a nie jedna ciężarówka w czwartki), ale... To jest film fabularny, a nie historyczny czy dokumentalny, więc jak reżyser ma fantazję to możne tam teoretycznie wkleić jednorożce i nie ma co patrzeć na takie szczegóły - film nie jest o tym. To nie film o holokauście czy obozach czy wojnie to film o życiu jednego więźnia. Tak samo jak w 'La vita e bella' Roberto Benigni nie skupił się na masowym wymiarze mordu na żydach. Ilość statystów i więźniów w tamtym filmie też była bardzo mała, no może troszkę wiesza. Wręcz przeciwnie pokazanie alternatywnego życia w obozie (woli przetrwania i nadziei) na zasadzie kontrastu było celowym zamiarem reżysera. Tutaj mamy obraz sytuacji jednego więźnia i jego walk bokserskich i nie ma co się rozwodzić i czepiać drobnych nieścisłości historycznych. Co do "miłych i sympatycznych" Niemców (ktoś tak skomentował film) i strażników też ich nie zauważyłem jakoś. Wręcz przeciwnie było pokazane okrucieństwo strażników i kapo. Owszem niemiecki oficer jest trochę miękki i miał chwile zawahania, ale przecież to też byli ludzie - "ludzie ludziom zgotowali taki los". Najwyraźniej reżyser miał fantazję pokazać, że Niemcy też nie wszyscy byli wyzuci z moralności i obiekcji. Niektórzy musieli toczyć wewnętrzną walkę i wybierać pomiędzy karierą w Wermachcie + sądem polowym i moralnością. Wybrali jedno, ale to nieznaczny, ze nie mieli obiekcji i rozterek czy postępują słusznie. Mogli być wewnętrznie rozdarci. Udawali twardzielczyków, ale w środku byli miękkimi robakami tylko robili dobrą minę do złej gry. Tutaj zapewne pan oficer zaczął się zastanawiać nad swoim postępowaniem w obliczu choroby syna i po tym jak usłyszał, że nie musi tak postępować. Może to trochę naiwne, ale czy uśmiechanie się i pozytywne nastawienie głównego bohatera w 'La vita e bella' nie było naiwne? Reasumując nie jest to majstersztyk polskiej kinematografii, ale gniot totalny to też nie jest. Jak ktoś na nadmiar czasu to można pójść do kina.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones