Chłoporobotnik to w PRL osoba zatrudniona w rolnictwie nie posiadająca własnego gospodarstwa (w praktyce pracownik PGR), natomiast chłop dorabiający sobie poza gospodarstwem nie był chłoporobotnikiem. To tak dla ścisłości.
Dla pozostałych "miastowych" dodam, że słoma jest z upraw zbożowych, a siano z trawy oraz że zwierzęta się hoduje, a rośliny uprawia ;)
Miłego!
Gówno prawda. Chłoporobotnik to i chłop u siebie, i robotnik w mieście.
Pracownik PGR - to robotnik rolny. Hej!
Ta teza niestety nie wytrzymuje konfrontacji ze źródłami.
Chłoporobotnik to osoba mieszkająca na wsi, ale związana pracą z miastem.
Jestem czystym przykładem chłoporobotnika. W pracy we Wrocławiu zdaża się, że mówią do mnie wieśniaku. Nie obrażam się bo mieszkam na wsi, a mieszkaniec wsi to wieśniak. Na wsi mówią miastowy, bo pracuje w mieście. Czuć w tym trochę zawiści, ale to normalne bo co to za wieśniak, który bezinteresownie nie zazdrości innym.