Podszedłem do filmu podekscytowany, w końcu tyle słyszałem o nim "achów" i "ochów". I przyznam, że pomysł wydaje się bardzo ciekawy. Coś nowego, coś świeżego. W końcu nie ma narastającej ścieżki dźwiękowej, która mówi, że za chwilę coś się stanie. Nie ma tu wyskakujących potworów, które bezpośrednio po niespodziewanym ukazaniu się pierwsze co robią to ryczą, po to by ofiara krzyczała (zamiast uciekała).
I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie główni bohaterowie. Jakby wyjęci z typowego amerykańskiego horroru klasy D. Beztroscy, głupi, lekkomyślni. Po pierwszej szokującej scenie (samobójstwo + morderstwo):
- Josh biegnie do stodoły by napisać coś na laptopie do swej pracy;
- Christian biegnie za Joshem, żeby mu oznajmić, o czym będzie pisał pracę, co ma na celu wywołanie między nimi sztucznego konfliktu;
- Mark (mój "ulubieniec") - widząc zaaferowanie przyjaciół, pyta czy też nie mają zasięgu (bo przecież wiemy, że jest "tym" amerykańskim nastolatkiem, który tylko chce "pociupciać"), a następnie ma pretensje do Christiana, że go ominęła fajna scena.
Jedynie Simon i Connie reagują normalnie, choć może na ich miejscu nie czekał bym z wyjazdem do następnego dnia (w końcu jest dzień polarny, więc na co czekają?). Dani też nie odbiega od normy, biorąc pod uwagę jej traumę - kupuję jej zachowanie.
Dalsza historia i zachowanie Christiana, Josha i Marka to jakaś parodia. Przecież to jest nierealne, to co oni robili. Nie kupuję tego. To już zachowanie Pelle.. ba! całej wioski było bardziej realistyczne. Jak dla mnie tylko ocena 5, za klimat i za pomysł.
Niestety podobnie, ja po filmie miałam wrażenie że patrzyłam na grupę studenciaków zaszczutych przez starych ludzi i ich wyznawców "bo tak trzeba, taki zwyczaj", czyli w zasadzie przeciętna codzienność większości polskich uniwersytetów :D a panienka majowa królowa niczym stypendystka za najlepszą wazelinę u dziekana :D
W Hereditary mniej więcej od pamiętnej imprezy nastolatków jest podobnie komiczny zabieg zastosowany. Zastanawiam się, czy przypadkiem nie celowo? Może reżyser chciał oddać hołd Tarantino???