Otóż bardzo stanowczo się z tobą ....... zgadzam :) Jak dla mnie nowy Matrix w porównaniu ze starą trylogią wygląda jak Saga Zmierzch przy, no nie wiem, może koszmarze z Elm Street. Miałem takie odczucie, jakby siostry Wachowskie zaaplikowały sobie trochę zbyt dużo żeńskich hormonów :)))

W kinie nie byłem bo już od początku podejrzewałem, że będzie to gniot. I pod tym wzgl to się nie zawiodłem.
Dzisiaj obejrzałem.
No bieda, no co tu więcej powiedzieć. Bieda.
Najgorsza cz cyklu.

Ten film w ogóle nie powinien powstać, trylogia która powstała ponad 20 lat temu była spójna i zamknięta, pierwsza część była filmem ponadczasowym, dwie kolejne były dobre ale nie dorównywały. Ostatnimi laty panuje jakaś moda na profanowanie klasyków sf produkowaniem gniotowatych niepotrzebnych sequeli, przykład ostatnie terminatory, obcy przymierze, predator z 2018 i teraz ten nieszczęsny Matrix.

Ale jest jak wiele filmów moim zdaniem mógł powstać ale że jest słaby to tak jakby nie istniał. Jakby fabuła była na podobnym poziomie co pierwsza część to ludzie obejrzeliby z wdzięcznością.

Jako oddzielny film może byłby znośny, taki na słabe 5,ale jako kontynuacja tak legendarnego filmu to porażka po całości.

No cóż Larry nie jest powiedzmy sobą więc trudno wymagać by zrobił jeszcze coś takiego wybitnego. Po tym filmie widać że starano się przyciągnąć jedynie nazwiskami bo jakby chciał robić kontynuacje w tym uniwersum to nie zatrudniłby aktorów których uśmiercił. Ja bym postawił na zupełnie nową historię kogoś kto stałby się nowym neo ale to wymagałoby już kreatywności a tutaj chodziło o kasę z nostalgii. Zresztą Wachowscy zjedli nie tą pigułkę co trzeba.

Czy warto zobaczyć ten film? Dużo efektów w nim? Dobrze zagrany?

Trylogia? Dwójka i trójka to była katastrofa, tylko odcinanie kuponów dla kasy.