...jak można tak zgwałcić i zamordować własne dziecko.

Co to w ogóle było? Właśnie wyszedłem z kina i po prostu, nie wierzę. Mam ciągle przed oczami gif z serialu The Office: "no , no, god no"

Jak Morfeusz wyszedł z klopa z pomarańczowo złotym kubraczku to tak zacząłem piać na sali że ludzie aż się popatrzyli, a jak zaczęła się strzelanina to prawie wyszedłem... Mam wrażenie że każdy ważniejszy moment był przerywany jakaś dennom szczelaninom... Kim był tam Smith? Po co on tam był, komu, dla kogo, w jakim celu? Co znaczy że Morfeusz i Smith to rozdzielenie Neo... K#$&@ CO? Sądziłem, że Smith był odbiciem Neo, jego Nemesisem...nie?
Brak klimatu, muzyki, czemu Neo za każdym razem wygląda jak menel spod żabki, nawet jak wchodzą do Matrixa, wszyscy zawsze mieli jakaś fajną stylówke a tu? KaDy wygląda super tylko Reeves na tle tych małolatów wygląda jakby całą noc chlał i ćpał a teraz mu jeszcze grać każą, to samo Trinity, podstarzała paniulka której nawet fryzury nie mogą zrobić jak należy tylko chodzi taka poczochrana non stop i ten je***y feminizm wciskany na każdym kroku, teraz Neo już nie jest wybrańcem... Tylko jego dupeczka ma wszystkie moce, on może tylko kule energii wypuścić (co to dragon ball?)
Najbardziej mnie dobijał ten prześmiewczy ton, parodiujący po prostu wszystko, to pajacowanie Morfeusza to myślałem że se rękę odgryzę, kompletne dno, klimat został wykastrowany na rzecz dennych onelinerow i kolorowych zdjęć z efektami tak superanckimi że nie pamiętam nawet jednej akcji, byle by było, byleby szczelaly... A te sceny walk, BOŻE DOPOMÓŻ!!
DLACZEGO do roli analityka dali gejowatego komika który w każdym filmie gra jak gejowaty komik i zamiast nadawać ton i moc swojej postaci... Ugrzecznią ją, parodiuje, ośmiesza.
Chryste Panie mógłbym wyliczać do jutra te bzdury w tej tragedi... na! Twórcy sami się z siebie śmieją o ironio!
Żenada, kompletny zawód, serio nie spodziewałem się nawet nic dobrego czy godnego, ale żeby taki gwałt a nawet mord przeprowadzić? Na swoim własnym dziecku? Które przecież już dorosło i radziło sobie bardzo dobrze jako kultowa historia która namieszała w kinematografii... Eehh tam, dzisiaj to wszystko byle wydymać, wykorzystać u zostawić na chodniku a niech zdycha