Algorytm filmweba twierdził jakoby film był w moim guście w 10%, a był świetny i oceniłem go na 7. To tyle jeśli chodzi o tego rodzaju pseudo sugestie. Mam nadzieję, że druga część również mnie nie zawiedzie.
A tak na marginesie, to dlaczego film nie mógł się po prostu nazywać Przerażacz jak w oryginale tylko znowu trzeba było popisywać się tworzeniem debilnego tytułu (w drugiej części również)? Czy nie lepiej zostawić tak jak powinno być? Chyba twórcy wiedzą jednak lepiej jak powinien brzmieć tytuł.