sama historia naciągana, scenariusz nadający się na film telewizyjny. zrobiono jednak film drogi, który w porównaniu z klasykami tego gatunku wypada bladziutko. Niemniej po raz pierwszy od wielu lat możemy zobaczyć Barbrę w jednej z głównych ról. Nie ważne, że historia naiwna, że Barbra miejscami zbyt ekspresyjna, najważniejsze, że towarzyszy nam niemalże w każdej scenie. To jedna z bardzo nielicznych aktorek, która potrafi przekazać na ekranie niesamowite ciepło kreowanej przez siebie postaci. Powoduje to, że pod koniec filmu widz pozostaje z uśmiechem na twarzy i sporą dawką optymizmu. Choćby po to warto wybrać się na ten film.