PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=613601}

Mama i ja

The Guilt Trip
5,6 13 069
ocen
5,6 10 1 13069
5,0 5
ocen krytyków
Mama i ja
powrót do forum filmu Mama i ja

...bo temat lekki, realizacja dobra, ale Barbra Streisand nadal jest sobą - słaba, przereklamowana,nadające sie do operetki babka.
Sorki, ale to nie dla mnie.

ottt

Barbra Streisand nadal jest sobą - słaba, przereklamowana,nadające sie do operetki babka. No wiesz co... Jeden z najwspanialszych głosów w historii. Świetna aktorka, bardzo zdolna reżyserka. Nawet najlepszym zdarzają się słabsze role tudzież słabsze filmy. Ale legendą za życia zostają nieliczni.

cxap

Przepraszam ciebie, ale aktor/ka to nie tylko sam głos. Ze ślicznym - niewątpliwie, głosem ta pani powinna robić karierę w radiu.
Jej aktorstwo to raczej łatka na jedynym posiadanym, ww. talencie.
Media, jak to media piorą ludziom mózgi, wciskajac na siłę opinie swoim odbiorcom. Prawda o tej pani jest inna, tak jak prawda o całym mnóstwu domniemanych aktorów, piosenkarzy, polityków itd. Trzeba tylko potrafić być obiektywnym.
Pozdrawiam.

ottt

Ze ślicznym - niewątpliwie, głosem ta pani powinna robić karierę w radiu.

Ale o czym ty w ogóle piszesz. Jak można jeden z najpiękniejszych głosów wysyłać do radia? Kobietę która sprzedała ponad 140 milionów płyt, która wypełnia fanami największe sale koncertowe świata, która w wieku 70 lat nadal potrafi swym głosem poderwać z siedzeń widzów gali oscarowej czego będąca obecnie na absolutnym topie Adele nie potrafi.

Jej aktorstwo to łatka na wyżej wymienionym talencie? Za swój debiut kinowy otrzymała Złoty Glob i Oscara. Idąc twoim tropem rozumowania to samo powinno spotkać chociażby Whitney Houston, czy Mariah Carey. A tak się nie stało. Przy czym ta druga za swój debiut dostała nagrodę... dla Najgorszej aktorki roku. A Barbara miała potem nie mniej porywające kreacje jak chociażby te w Narodzinach Gwiazdy (kolejna nominacja do Oscara) czy Książe przypływów (kolejne dwie nominacje do Złotego Globu plus jedna kolejna do Oscara).

"Media, jak to media piorą ludziom mózgi, wciskajac na siłę opinie swoim odbiorcom. Prawda o tej pani jest inna, tak jak prawda o całym mnóstwu domniemanych aktorów, piosenkarzy, polityków itd. Trzeba tylko potrafić być obiektywnym."

Prawda o tej pani jest taka jak ty ją widzisz? Jesteś strażnikiem obiektywizmu? Nawet zakładając, że media na siłę wciskają swoją opinię odbiorcom, to w przypadku Barbary ta opinia wytworzyła się na podstawie jej działalności artystycznej. Odbiór sztuki nie jest obiektywny, jest na wskroś subiektywny. Dla jednych sztuka, dla drugich kicz. Przereklamowane gwiazdki najwyższych laurów jednak nie zdobywają i na topie przez dekady też zwykle się nie utrzymują. Jak ktoś się do czegoś nie nadaje i media mu nie pomogą. Z Mandaryny i TVN nie zrobił wokalistki.

A może media się skrzyknęły i zawiązały spisek pt. zróbmy z tej wokalistki szanowaną aktorkę? Jeśli twoją misją jest owy spisek zdemaskować, to powodzenia. Kobieta nie bez powodu utrzymuje piątą dekadę niekwestionowany status gwiazdy.

Wątpię by Amerykańska Akademia Filmowa, Stowarzyszenie Dziennikarzy Zagranicznych, tysiące krytyków, miliony fanów aż tak bardzo mogło się mylić, od dekad nagradzając i podziwiając "przereklamowaną ,nadającą się do operetki babkę". Trzeba tylko potrafić być obiektywnym.

Pozdrawiam.

cxap

Cóż, uważam to, co napisałem powyżej.NIe jestem strażnikiem obiektywizmu, więc nie boję się, że swoją argumentacja cokolwiek mi odbierzeszkrynico mądrości.
Miliony które sie myla? Nic trudnego w świecie masowej propagandy. Sprawdź hasła: Mili Vanili, David Coperfield, zepter, partia baas,nazizm, komunizm (te trzy ostatnie to hard core - wiem ;)itd.
Academy of Motion Picture Arts and Sciences i HFPA to IMO twory dbające o marketing i o to, żeby kabza się nabijała tym, którym ma się nabijać. Tu nie chodzi o wręczanie laurów z gałązek oliwnych, ale o dolce. Dziwię się, że przytaczając tyle argumentów nie widzisz całego obrazu.
Wracając do obiektywizmu: odbiór wszystkiego, co staramy się oceniać może być subiektywny. Obiektywna jest masa atomowa wodoru. Napewno, jeżeli przeanalizujesz nagrody obu ww. instytucji znajdziesz kilka przykładów typu "jakim cudem taki chłam/gostek/babsko dostało statuetkę/glob". Streisand jest takim moim typem.
Streisand jest dla mnie (i pozostanie) hollywoodzkim odpowiednikiem Jandy - to przerost obrazu nad treścia.
Pzdr.

ottt

Miliony które sie myla? Nic trudnego w świecie masowej propagandy.

W takim razie śmiało można dojść do wniosku, że każda gwiazda jest wytworem propagandy, a każdy prawdziwie utalentowany artysta powinien pozostać anonimowy.

Nie zapominaj, że Mili Vanili byli sztucznym produktem, a potem wyszło na jaw że oszustwem. Nie mieli swojego repertuaru, a jak się później okazało nawet nie śpiewali nieswojego repertuaru. Barbara natomiast ma niezaprzeczalny talent wokalny, komponuje, pisze teksty, produkuje. Faktycznie bardzo trafne porównanie.

Academy of Motion Picture Arts and Sciences i HFPA to IMO twory dbające o marketing i o to, żeby kabza się nabijała tym, którym ma się nabijać. Tu nie chodzi o wręczanie laurów z gałązek oliwnych, ale o dolce. Dziwię się, że przytaczając tyle argumentów nie widzisz całego obrazu.

Chyba faktycznie nie dostrzegam. Za to widzę, że np. w 2012 roku ta wstrętna akademia nagrodziła najważniejszymi Oscarami
beznadziejnie niekomercyjnego Artyste, który w USA nigdy nie wskoczył do 10 Box Office, Meryl za za jeszcze gorzej przyjętą w USA Żelazną Damę czy Christopher Plummer za film, który kosztował 3, 2 miliona dolarów a zarobił w USA 5,7. Dwa lata wcześniej hit wszech czasów Avatar przegrywa Oscra dla Najlepszego Filmu z The Hurt Locker, który przy 15 milionowym budżecie zarobił w USA 17 milionów. Faktycznie twór dbający o marketing i o to, żeby kabza się nabijała tym, którym ma się nabijać. Trzy nominacje dla Czerwonego Kieślowskiego też pewnie były marketingiem i nabijaniem kobzy, ale biedny nie zdążył się nachapać.

A że z drugiej strony jest tam sporo komercji. No jest, ale wysokobudżetowy film też może być świetny. A jak ktoś ową komercyjnością się brzydzi, to niech ogląda rozdanie Film Independent.

Napewno, jeżeli przeanalizujesz nagrody obu ww. instytucji znajdziesz kilka przykładów typu "jakim cudem taki chłam/gostek/babsko dostało statuetkę/glob". Streisand jest takim moim typem.

Streisand nie zaliczyła jednorazowego skoku, więc wymyka się z tej kategorii od razu. Zdobyła 11 nominacji do Złotych Globów, 3 do Oscara, to nie było błyśnięcie jedną rolą czy filmem, by potem pozostać niemalże anonimowym. Takie gwizdy znikają po kilku sezonach, po jednorazowych trofeach nie odnajdują się już w niczym innym. O Streisand bym tak nie powiedział, zwłaszcza w kontekście tego, że ma niekwestionowaną pozycję gwiazdy od kilkudziesięciu lat.

Streisand jest dla mnie (i pozostanie) hollywoodzkim odpowiednikiem Jandy - to przerost obrazu nad treścia.

No i w porządku. Można kogoś nie lubić, ale po co zaraz pisać, że słaba, przereklamowana,nadające sie do operetki babka albo pisać, że ta pani powinna robić karierę w radiu. To chyba nie jest tożsame? I dla mnie Streisand jest zdecydowanie bardziej wszechstronna od Jandy.

cxap

Mili Vanilli to jak najbardziej trafiony przykład - tak uważam; goście byli lepszymi aktorami niż wokalistami. W przypadku Streisand jest odwrotnie, o czym pisałem wcześniej.
Wstrętna akademia? Chyba ich nie lubisz. Mnie te organizacje nic nie obchodzą. Sam sobie wyrabiam opinię o filmach - nie potrzebna mi wiedza o tym ,kto przeszedł sie po czerwonym dywanie z złotawą figurką, żeby powiedziec coś o poziomie filmu, gry aktorskiej czy zdjęciach.
Nadal uważam, że oscary - owszem, mimo, że trafiają w ręce niekwestionowanych Talentów, trafiają też w ręce politycznie poprawnych kandydatów; jak żywo przypomina mi to sytuację z nagrodą nobla dla Obamy.
Nie zmienię zdania o pozioiei Streisand jako aktorki - słaba i przereklamowana. Jaj głos jest jej jedynym wielkim talentem, który daleko nie wystarcza do nazwania jej świetną aktorką. Bardziej nadaje się do radia niż do kina, co nie znaczy, że nadaje się tylko do radia. Poprostu nie nadaje się na ekran tak bardzo jak do studia nagraniowego.
Pełna zgoda co do wszechstronności Streisand w zestawieniu z Jandą. Łacząc te dwa nazwiska bardziej chciałem zwrócić uwagę na poziom przeceniania tych pań, niż równania ich umiejętności.
Trawestując: no i w porządku; można sobie kogoś lubić, ale po co zaraz pisać o jednym z najwspanialszych głosów w historii (raczej ważkie słowa), świetna aktorka (hmmm), bardzo zdolna reżyserka (brak mi słów).
Frazy "niekwestionowaną pozycję" użyłeś chyba też trochę nieostrożnie.
Pozdrawiam.

ottt

Mili Vanilli stali się pośmiewiskiem show-biznesu. A aktorami byli tak dobrymi aktorami, że nawet Grammy im odebrano. Barbara ma na koncie 57 nominacji do Grammy, 15 zdobytych, 3 Złote Globy, Oscara dla Najlepszej Aktorki, ponad 140 milionów sprzedanych płyt i wiele przebojów kinowych na koncie. Nie, moim zdaniem to bardzo marne porównanie.

Oscary trafiają też w ręce politycznie poprawnych kandydatów? Ci kandydaci też muszą błysnąć by dostać choćby nominację. A nobel dla Obamy? Nieporozumienie, zwłaszcza, że go dostał zanim cokolwiek zrobił, raptem po kilku miesiącach kadencji... Trudno mi sobie przypomnieć równie nietrafionego Oscara czy Złotego Globa w ostatnich latach.

Trudno też wyrabiać sobie opinie o filmach na podstawie Oscarów. Są one jakimś miernikiem wartości filmu, wszak film ze słabymi tudzież złymi recenzjami Oscara chyba nigdy nie dostał. Podobnie z aktorami.

Dziwie się, że mas takie niskie mniemanie o umiejętnościach Jandy. Skoro o Barbarze piszesz, że jest "słabą, przereklamowaną, nadającą się do operetki babką, to strach nawet pomyśleć, gdzie byś ulokował Jandę.

Mim zdaniem Streisand ma wspaniały głos. O niesamowitej barwie, a przy tym wybitnie mocny. Zdaniem wielu najpiękniej śpiewająca biała kobieta w show-biznesie. Postrzegana dziś za znakomicie utalentowaną Adele dzieli od Streisand przepaść, co pokazały ich tegoroczne wykonania na oscarowej gali. Adele ma 25 lat, a Streisand 71 lat... Niesamowita forma. Jako aktorka jest świetna, różnorodność charakterów, które przekonująco zagrała budzi mój szczery podziw. A co do reżyserii, widziałem wszystkie trzy filmy które wyreżyserowała i każdy bardzo mi się podobał, zaś Książę przypływów nie bez przyczyny jest uważany za jedne z najlepszych filmów 1991 roku.

Frazy "niekwestionowaną pozycję" użyłeś chyba też trochę nieostrożnie? Nie sądzę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones