prosty, schematyczny, kiczowaty. taki mial byc z zamierzenia i taki byl. zupelnie nierealny, czesto nie logiczny, co tez jest plusem. mega duuzo rozpierduchy.
jak dla mnie Desperado z domieszka Quentina( w warstwie wizualno-muzycznej)
zabawne przegiecie gdy machete uzyl jelita grubego zamiast liny, takiej akcji nigdzie wczesniej nie widzialem, mocna
nastepna sprawa jak wszystkie Panie "lecialy na niego", delikatnie piszac, malo urodziwego Dannego, szczesciarz z niego, zwlaszcza ze wzgledu na Michelle Rodriguez.
najbardziej radosne 3 sceny? to 3 sceny z udzialem ochrony zastepcy senatora. nie da sie wynajac lepszej ochrony:)