Widziałem ten film raz w kinie i jedna rzecz nie daje mi spokoju. W pewnym momencie filmu na przesłuchaniu pojawia się człowiek który odpowiada profilowi podejrzanego. Gdy Deacon podaje przez telefon nazwisko zmarłej dziewczyny Baxterowi i on mówi to podejrzanemu to on wyraźnie reaguję. Po wypuszczeniu strzela sobie w głowę.
-czy podane przez Deacona nazwisko to nie było przypadkiem nazwisko tej dziewczyny którą przypadkowo zastrzelił?
-dlaczego popełnił samobójstwo?
Film ogladalam przed chwilą ale wrocilam do tej sceny raz jeszcze. Z tego co ja zrozumialam to tak, Roberts to jest dziewczyna ktorą zastrzelił Deacon. I chyba przy okazji tamtych morderstw przesluchiwal juz tego podejrzanego i zlamal mu szczeke (mowi o tym Baxter) Podejrzany skapnąl sie ze znowu wracają do tamtej sprawy i domyslil sie w czasie przesluchania ze za szybą siedzi Deacon. A zabil sie bo moze przejąl sie tym ze znowu beda go meczyc jak przy sprawie morderstwa tych trzech dziewczyn. Moze myslal ze beda go chcieli wrobic. A moze byl winny kto to wie. Chociaz nie bardzo pasuje do profilu. Raczej to typowy zboczek z kompleksami.