Martwiłem się, iż jest to kolejny niskobudżetowy bohomaz religijny; wykonany jak to często bywa bez wyczucia duchowego. Nic tylko się cieszyć jak bardzo byłem w błędzie. Młody Mesjasz to piękny apokryf tajemnicy radosnej Różańca, do którego z pewnością wrócę jeszcze raz w przyszłości.

Nic nie raziło... ani postacie, ani historia, ani wykonanie. Piękna muzyka, trafnie dobrana obsada Świętej Rodziny, mistyczna symbolika. Kupiłem historię młodego Jezusa na podstawie książki Anny Rice całym sercem; tym bardziej, iż ze wzruszeniem widziałem wizualizację niektórych scen z innego apokryfu otóż z polskiej książki Cień Ojca - Dobraczyńskiego, którą gorąco polecam.

Chcę zwrócić uwagę na znamienne sceny z szatanem, które doskonale odzwierciedlają jego jako (jak sam siebie nazywa w filmie) księcia chaosu ale (co najbardziej widać w filmie) dodajmy jeszcze kolejny jego przydomek... ojciec wszelakiego kłamstwa Szatan widzi i czuje świętość Jezusa ale nie zna przyszłości. Nie wie, że ostatecznie Jezus zmiażdży mu głowę jak zostało przewidziane w Genesis. Musi słuchać młodego Jezusa, który rozkazuje mu żeby nigdy Jego nie dotykał ale co znamienne może zawsze namawiać do zła, szepcząc kłamstwa i bluźnierstwa do ucha lub ukazując chaos i spustoszenie... i w filmie rzeczywiście szepcze do ucha Jezusowi i ludziom którzy z nim przebywali... i robi to do dnia dzisiejszego każdemu... zawsze i wszędzie. Przestrzegam by nie sugerować się recenzjami na siłę krytycznymi, prześmiewczymi (standard pod każdym filmem religijnym na fw, że ten film powinien mieć kategorię s-f), lub recenzje które są wymieszane bluzgami. Często to recenzje od ludzi, którzy nie oglądali filmu ale drażni ich z reguły jakakolwiek religijność, dlatego muszą wylać mimo wszystko swoje "podszepty" na każdym forum jak i forum tego filmu też.

Ten film jest mistyką. Mistyką religijną w pięknym wydaniu dla najmłodszego i najstarszego. Młody Jezus jest w filmie po prostu miłością... czystą i dobrą. Historia ta daje widzowi jakieś światło... jakieś dobro w tym bezdusznym, pędzącym świecie. Mam tylko nadzieje, że kiedyś go obejrzę jeszcze raz tyle, że z moimi dziećmi.

Dziękuje twórcom i gorąco polecam każdemu!