czy ten film mozna gdzies sciagnac?acha lucyfer byl Serafinem a nie Archaniołem .

Nie można. Trzeba czytać ze zrozumieniem.

Wypadałoby również nie kpić z modlitw ważnych dla Chrześcijan ("święć się imię Twoje.").

Pragniesz obrazić moje uczucia niereligijne? ;)

Czyli bycie ateistą usprawiedliwia nietolerancję i nienawiść?

Religia taką wrażliwość wyzwala? Nikt tu nikogo nie znieważa. Jedynie metaforycznie oddaje reżyserowi hołd. To troszkę inaczej. Jeśli uważasz to za kpinę, proszę bardzo, uważaj. Nie mam nic więcej do dodania.

Nie o wrażliwość chodzi, ale o zachowanie szacunku na forum. Tak samo należy wstrzymywać się od prześmiewczych komentarzy względem osób o innej orientacji, narodowości, jak i tych o odmiennym wyznaniu. Jak widać to ateizm wyzwala jakiś rodzaj dyskomfortu skoro skorzystałeś z tej frazy. Dziwne, że jako osoba o "uczuciach niereligijnych" z niej korzystasz, by "oddać hołd reżyserowi". Można to zrobić na wiele innych sposobów, a uważam to za celowe działanie, bo film jest o tematyce religijnej. Jeśli nie masz nic do dodania to dziękuję za Twój czas.

A dodam. Jeśli nie jestem sportowcem, a napisałbym, że reżyserowi należy się złoty medal to obraziłbym uczucia profesjonalnych sportowców? Moja niewiara nie ma tu nic do rzeczy. Absolutnie nie jest to prześmiewczy komentarz. Czepiasz się kolego/koleżanko. Niepotrzebnie. Dobrej nocy.

Różnica polega na tym, że przyznałeś się do bycia "osobą niereligijną", a takie osoby bardzo często otwarcie emanują brakiem szacunku wobec jakichkolwiek wyznań. Czy to, że się teraz tłumaczysz oznacza urazę uczuć/zbytnią wrażliwość? Jak widzisz miecz zawsze ma dwa ostrza, dlatego zawsze wnoszę o bezwzględny szacunek, a nie ten stronniczy. Na filmwebie akurat mnóstwo jest chamstwa, cwaniactwa i szyderczości. Stąd moje nastawienie broniące innych.

Ależ ja się nie tłumaczę. Próbuję Ci uzmysłowić, że się mylisz. Szanujmy swój czas kolego/koleżanko. Nie zajmujmy się duperelami. Szukasz chamstwa nie tu gdzie trzeba. Pozdrawiam.

To tak samo jak uznałeś, że to jakaś wrażliwość z mojej strony, zamiast widzieć rodzaj obrony. Czyż nie myliłeś się w tej ocenie? Każdy taki komentarz pomaga budować optymalny szacunek i harmonię, bo brak reakcji to tylko zamykanie oczu. Jeśli wymagamy szacunku to musimy również go okazywać. Sam pociągnąłeś temat dalej, jakby nie patrzeć.

Sorki, że się wtrącam do tej ciekawej dyskusji, ale również nie jestem osobą wierzącą, ale nikogo nie obrażam a tekst typu "a takie osoby bardzo często otwarcie emanują brakiem szacunku wobec jakichkolwiek wyznań" uważam niestety za brak taktu do innych osób

Jeżeli jesteś osobą, która szanuje wiarę innych użytkowników to czynisz prawidłowo. Chwała Ci za to, chociaż wiedz, że jesteś w dużej mniejszości (większość się nabija). Faktem jest jednak, że odwiedzając takie portale jak YouTube, czy nawet tutejszy filmweb można natrafić bardzo często na brak szacunku wobec osób wierzących. Tak więc przytaczanie faktycznego stanu rzeczy nie jest nigdy oznaką "braku taktu", ponieważ ten brak płynie właśnie ze strony użytkowników niewierzących.

Mam takie pytanie, na poważnie - czy należy mieć szacunek do czegoś, co w moim mniemaniu jest złe i np śmieszne, głupie, żenujące itp itd. Nie odnoszę tego do niczego konkretnego. Czy np mam odnosić się z szacunkiem do ojca który mnie bije tylko dlatego że jest moim ojcem? Po prostu nie wiem skąd przeświadczenie, że należy się szacunek np do religii, szczególnie gdy ktoś jest niewierzący, bo chyba generalnie na ten temat dyskutujecie. Czy człowiekowi, który traktuje swojego psa jak dziecko należy się z tego powodu szacunek czy raczej pobłażanie i współczucie?

Czyli jeśli ktoś uważa np. gejów za "śmiesznych" to ma prawo się z nich nabijać? Odpowiedz sobie na to pytanie. Religia nie jest niczemu winna, to tylko narzędzie którego albo używa się w dobry sposób, albo zły. Samo w sobie nie jest złem. Czy można obwiniać nóż, którego użyto do jakiegoś morderstwa, czy należy winić za to osobę korzystającą z niego?

Czy można obwiniać system, który stworzono do ogłupiania i manipulowania ludzi za to, że używa się go do ogłupiania i manipulowania ludzi. Fair enough.

"który stworzono do ogłupiania i manipulowania ludzi" - szanuj wyznanie innych, ponieważ nie znasz każdego wierzącego osobiście.

Jak pisałem wyżej - religia to narzędzie. Niektórym wychodzi na dobre: pomoc dla biednych, chorych, niepełnosprawnych. Wciąż widuję takie akcje. Nawet w moim mieście zaskoczyła mnie działalność Caritasu, który bierze dzieciaki z "rodzin z problemami" na wycieczki, miesięcznie wydaje się setki obiadów dla osób potrzebujących. Czy to jest złe? Nie należy oceniać wsystkich jednoznacznie, a najlepiej zacząć od siebie. Inni jedynie chodzą do kościoła, nabierając się na działalność instytucjonalną. Religia sama w sobie nie jest zła - to człowiek wykorzystał ją jako instytucję i źródło kontroli i zarobku. Ateizm to również system, który jest skrzętnie i rzetelnie pompowany do głów ludzi ostatnimi czasy. Neo-liberalne partie narzucają wszelkie ideologie i to jest rozumiane jako normalne? To już nie jest manipulacja? Think about it.

Jak najbardziej jest, i wszystko to powinno zostać przejrzane i porzucone (również ateizm traktuję jako system podobny do religii, który daje kolejną możliwość pójścia na skróty i nie rozpoczynania procesu samodzielnego nabywania świadomości).

Negatywne mogą być treści "dodatkowe" i "typowo ludzkie", materialne ale tak jest wszędzie. Czy każda polityka jest zła? Czy każda korporacja jest zmanipulowana? Czy każdy wierzący jest zmanipulowany, bez świadomości co się dzieje na świecie? Czy każdy lekarz to biznesmen, zarabiający na ludzkim nieszczęściu? Czy każdy policjant to pionek bez świadomości? Czy każdy ksiądz to pedofil? Nie. Z pewnością zależy to wszystko od jednostek. Polityka np. to narzędzie które można byłoby wykorzystać do dobrych celów. Tak samo jest z religią, tylko jednak wielu woli ją narzucać i wykorzystać ją do swoich własnych. Sama świadomość nie daje poczucia satysfakcji, nie odpowiada na najważniejsze pytania - dlaczego tutaj jesteśmy, dlaczego wszystko co żyje w końcu odchodzi, dlaczego ciągle poszukujemy miłości w tym wszechświecie? Jaki jest powód, że "dobro" buduje, a "zło" niszczy? Z jakiego powodu życie na Ziemi posiada akurat takie wspaniałe warunki do życia, a my mamy tak rozwinięte umysły, że to od nas zależą losy reszty tej planety?

Żadnej religii nie należy się szacunek, wszystkie powinny zostać porzucone.

a miałam nadzieję na interesującą dyskusję o filmie.

Filmu póki co nie oglądałem więc o nim nie dyskutuję XD

Amen. :)

Lubie to. xD

Poza tym czepiasz się kolego okropnie, czy nie katolik musi znać wszystkie świętości katolików? Poza tym "Święć się imię Twoje" nie jest chyba jakimś znakiem towarowycm, którego nie wolno używać w odnisieniu do innych osób czy może się mylę? Koszmarnie wrażliwi jesteście na swoim punkcie. Nikt tu nikogo nie obraził, Kajettanus oddał cześć reżyserowi i tyle.

Użycie tego zwrotu przy filmie o nazwie "Lucyfer" wydaje się celowe, więc lepiej jest zachować umiar z tego typu komentarzami. Nie, nie jest znakiem towarowym, co niczego nie tłumaczy (tym bardziej jeśli jesteśmy osobami niewierzącymi a z niego korzystamy). Jeśli przytaczasz element modlitwy ważnej dla katolików od tak, a jesteś osobą niewierzącą tzn. że się nabijasz. Inaczej nie można tego określić. Czy jeśli ktoś nie został np. nauczony kultury w swoim domu to ma prawo głośno rozmawiać przez telefon w teatrze podczas seansu? Dlatego tak ważne jest zrozumienie obu stron, a nie tylko swojej. Dużo częściej widuję brak tolerancji ze strony ateistów, niż katolików. Poza tym zwrot "jesteście" jest nie na miejscu, bo:

1.Nie uważam siebie za katolika.
2.Tylko papież może wyrazić oddalenie z kościoła za pomocą pisma. Więc jeśli ktoś został ochrzczony to teoretycznie nadal jest katolikiem.

Jeśli skorzystam z jakiegoś sformułowania ważnego dla ateisty przy filmie religijnym to będzie to taka sama sytuacja - pewien rodzaj wyśmiania i otwartego okazywania braku szacunku. Może być to mniej, lub bardziej świadome, ale to niczego nie tłumaczy. Tak samo będzie z komentarzem pod filmem o odmiennej orientacji seksualnej, czy narodowości.

Nadal nie rozumiem, gdzie tu jest kpina z uczuć religijnych. Przecież to była metafora wyrażająca hołd dla reżysera filmu o tematyce biblijnej. Jakby tak samo powiedział o "Pasji" Mela Gibsona, to również byłaby to obraza?

Ważny jest kontekst przy użyciu takiej metafory, a nie film sam w sobie. Poza tym nieważne są jakieś tam "uczucia religijne", tylko tolerancja na forum. Uważam, że nie ma w tej "metaforze" ani krzty przypadku.

Przyznam się szczerze że trochę mnie ten film "zmęczył", były momenty że czekałem aż się skończy. Trzeba jednak przyznać że jest to film jak najbardziej do polecenia, jest z pewnością inny od reszty filmów, są osoby którym napewno spodoba się.

gdzie to można obejrzeć???